Do końca 2023 roku miała zostać opracowana dokumentacja projektowa dla modernizacji ciągu kolejowego linii nr 281 Nakło-Kcynia, dzięki czemu przez Nakło nad Notecią pociągi mogłyby jeździć z Bydgoszczy, a także dla modernizacji krótkiego fragmentu linii nr 356 do województwa wielkopolskiego. Wymagał tego też projekt europejski, bowiem tę dokumentację miała sfinansować Unia Europejska. Z tego planu jednak nic nie wyszło.
O zamiarze opracowania tej dokumentacji projektowej władze województwa mówiły od kilku lat – wynikło to z tego, że znacząco ograniczono inwestycje kolejowe, przesuwając środki europejskie na drogi, wówczas znalazły się środki na dokumentacje techniczne, które w porównaniu z modernizacją torów są stosunkowo tanie. Przetarg ogłoszono na dokumentację dopiero w 2021 roku, czyli była to końcówka okresu do rozliczenia funduszy europejskich. Sprawę skomplikowała konieczność uzyskania decyzji środowiskowej, czego Urząd Marszałkowski jakby nie przewidział. Na sesji sejmiku w kwietniu ubiegłego roku zdziwienie postępowaniem środowiskowym wyraziła Aneta Jędrzejewska z Zarządu Województwa. To postępowanie toczy się do dzisiaj – być może na początku lipca się zakończy, ale nie można wykluczyć, że zostanie wydłużone o kolejne tygodnie.
O tę sprawę pytała na poniedziałkowej sesji radna opozycji Anna Maćkowska, dlaczego nie uzyskano dokumentacji projektowej przed końcem 2023 roku. Marszałek Piotr Całbecki zrzucał winę na PKP PLK i poprzedni rząd, że nie zabezpieczono środków. Z racji tego, że nie mamy na dzisiaj dokumentacji projektowej wraz z wymaganą decyzją, szansę na pozyskanie dofinansowania europejskiego są niewielkie, a zaraz skończą się całkowicie środki z perspektywy finansowej 2021-2027 na kolej.