W poniedziałek policja zatrzymała Romana Godlewskiego, uczestniczącego w przeszłości w wiecach organizowanych przez KOD i Obywateli RP. Zatrzymanie miało na celu odbycie przez niego kary 4 dni pozbawienia wolności, bowiem aktywista nie zapłacił grzywny, czego nie czynił celowo, tłumacząc to obywatelskim sprzeciwem. Wczoraj dawni kompani na antyrządowych protestach pikietowali przed Aresztem Śledczym w Bydgoszczy, gdzie odbywa karę Godlewski.
Sprawa zaczęła się we wrześniu 2021 roku, gdy na Starym Rynku odbywały się duże uroczystości Krajowej Administracji Skarbowej z udziałem ważnych polityków. Godlewski z flagami ,,Konstytucja” i Strajku Kobiet zmierzał na jego płytę, ale uniemożliwiać mieli mu to policjanci. Aktywistę miało ponieść i miał użyć wobec nich kilku wulgaryzmów, doszło też do małej przepychanki, która w opinii Godlewskiego zakończyła się złamaniem jemu żebra. Druga strona to zajście widziała to inaczej, nie kwestionując jednak złamania żebra, dlatego postawiono mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy oraz znieważania. W efekcie tego został skazany na grzywnę i 20 godzin prac społecznych. Aktywista podważał jednak wyrok uważając, że wydający wyrok sędzia nie ma do tego legitymacji, gdyż został z naruszeniem prawa powołany na to stanowisko, czyli w opinii Godlewskiego był neo sędzią. Tutaj wchodzimy w większy kryzys z jakim boryka się obecnie polski wymiar sprawiedliwości. Roman Godlewski w czasie procesu bezskutecznie domagał się zmiany sędziego.
Godlewski nie zgadzając się z wyrokiem przez kolejne miesiące go ignorował, w rezultacie zamieniono go na 4 dni aresztu, które obecnie odbywa.
Ekscentryk szukający prowokacji i trudna do oceny sprawa
Sprawa zapewne będzie przedmiotem debat, bowiem będą chcieli ją nagłaśniać kompanii aresztowanego aktywisty z uwagi na spór o neo sędziów w wymiarze sprawiedliwości. Mamy do czynienia z dość barwną sprawą, bo wiele działań policji za poprzedniego rządu było wyraźnie nieadekwatne, w tym być może podjęcie interwencji wobec Godlewskiego w 2021 roku. Jeżeli on faktycznie w tej konfrontacji poszedł za daleko też trudno samej postawy bronić, chociaż dla części środowisk fakt, iż wyrok wydawał sędzia z kontrowersyjnym powołaniem zapewne nie będzie bez znaczenia. Roman Godlewski to w Bydgoszczy postać specyficzna lubiąca prowokować – tak było w styczniu, gdy po raz kolejny pojawił się z tęczową flagą (symbolizowaną z ruchem LGBT) na Bydgoskim Orszaku Trzech Króli, co mogło prowokować innych uczestników i doprowadzić do jakiejś przepychanki. Z drugiej strony nie można nikomu zabronić utożsamiania się z pewną flagą, ale kontrowersje może budzić takie prowokowanie, bo to działanie na rzecz jeszcze bardziej spolaryzowania społeczeństwa, które jest już teraz mocno spolaryzowane.