Na trasach regionalnych województwo odczuwa coraz większą konkurencje ze strony PKP Intercity. Najbardziej widoczne jest to na trasach: Bydgoszcz – Toruń, Bydgoszcz – Inowrocław i Toruń – Włocławek. Dość kontrowersyjne rozwiązanie na ubiegłotygodniowej sesji Sejmiku Województwa wyraził toruński radny Michał Czepek z PO.
– Być może linie, które się pokrywają godzinowo odjazdy, to może warto poprzesuwać odjazdy, albo skasować godziny przejazdów, które się dublują z Intercity – sugerował radny Michał Czepek. Jego pomysł z dystansem odebrał dyrektor od transportu w Urzędzie Marszałkowskim Wiktor Plesiński – Intercity nigdy nie zatrzyma się w tych mniejszych miejscowościach, po drugie oferta PKP Intercity cechuje się dużą zmiennością.
W opinii Plesińkiego w dłuższej perspektywie taka polityka mogłaby zniechęcać pasażerów od kolei. Pociągi Intercity między Bydgoszczą i Toruniem nie zatrzymują się ani razu, zatem realizacja propozycji radnego Czepka oznaczałaby marginalizację m.in. Nowej Wsi Wielkiej i Złotnik Kujawskich. Również sporo miejscowości uzależnionych jest od oferty Polregio między Toruniem i Włocławkiem, gdzie pociągi pospieszne zazwyczaj zatrzymują się tylko raz w Aleksandrowie Kujawskim, ale też nie wszystkie.
Sieciówka tańsza w PKP Intercity
Koszt biletu miesięcznego uprawniającego do dowolnej ilości podróży między Bydgoszczą i Toruniem to w taryfie województwa wydatek 398 zł. PKP Intercity oferuje taki bilet w cenie345 zł. Postojów ma co prawda mniej, ale jeżeli ktoś chce podróżować bezpośrednio między tymi miastami, zyska na krótszym czasie przejazdu.





