Reprezentujący Urząd Marszałkowski w Toruniu dyrektor Bartosz Nowacki wyrażał na konferencji poświęconej liniom kolejowym w powiecie nakielskim duży sceptycyzm wobec dalszych inwestycji. Tłumaczył to realistycznym podejściem do wydatkowania funduszy. Jeżeli jednak jakiekolwiek działania mają się powieść, to głównie będzie zależeć od Urzędu Marszałkowskiego.
W konferencji zorganizowanej w Kcyni przez burmistrza Piotra Hemmerlinga wzięli udział samorządowcy z województw: kujawsko-pomorskiego i wielkopolskiego. Rozmawiano głównie o przywróceniu ruchu pasażerskiego z Gołańczy (Wielkopolska) do Kcyni oraz możliwości wykorzystania linii kolejowej 281 (Gniezno – Kcynia – Nakło).
Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu wyrażali pogląd, że inwestowanie kolej w Wielkopolsce, w tym reaktywacja połączeń z Gołańczy do stolicy województwa przynosi wiele korzyści. Przede wszystkim z tego powodu, że łatwiej jest dotrzeć mieszkańcom mniejszych gmin do Poznania, bez konieczności stania w korkach na rogatkach miasta.
Województwo wielkopolskie wyraża jednak konkretny pogląd – Nie podejmiemy żadnych prac koncepcyjnych dotyczących połączenia Gołańczy z województwem kujawsko-pomorskim, jeżeli z waszej stronie nie padnie jasna deklaracja.
Burmistrz Kcyni Piotr Hemmerling liczył, że dzięki połączeniu jego miasta z Gołańczą i Nakłem, mieszkańcom łatwiej będzie dotrzeć do Bydgoszczy i Poznania, co ułatwi walkę z bezrobociem. Poruszona była także koncepcja przywrócenia połączeń z Gniezna do Kcyni, w kontekście planów Volkswagena, który planuje otworzyć we Wrześni fabrykę, w której prace znaleźć ma około 3 tys. osób.
Do inwestycji kolejowych z pewnym dystansem odniósł się już jednak Bartosz Nowacki, dyrektor jednego z departamentów Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Stąd też deklaracje, których oczekiwali przedstawiciele wielkopolskiego samorządu wojewódzkiego. Przyznał on, że w perspektywie do 2020 roku nie wyklucza się podjęcia działań na rzecz połączenia Kcyni z województwem wielkopolskim bądź Nakłem. Do tego jednak władze wojewódzkie nie są do końca przekonane.
– Być może z naszych analiz wyjdzie, że lepszym rozwiązaniem będzie uruchomienie dodatkowych połączeń autobusowych z Bydgoszczy do Kcyni – przekonywał przedstawiciel kujawsko-pomorskiego marszałka.
– W pierwszej kolejności musimy zakończyć projekty, które zaczęliśmy już realizować – wyjaśniał Nowacki, dając do zrozumienia, że priorytetem przy wykorzystaniu pieniędzy będzie na pewno dalsza realizacja BiT City – Nie wykluczamy jednak, że w ramach BiT City II włączymy do projektu Nakło i Kcynie.
Reprezentujący Stowarzyszenie Jednostek Samorządu Terytorialnego ,,Komunikacja” starosta wągrowiecki Michał Piechocki przekonywał, że ciężko robić jakiekolwiek sensowne analizy w sytuacji, gdy ludzie odzwyczaili się jeżdżenia koleją. Ostatni pociąg pasażerski z Bydgoszczy do Kcyni przyjechał bowiem w roku 2003.
– Trzeba dać mieszkańcom usługę i wtedy będziemy widzieli, czy będą zainteresowani – wyjaśniał Piechocki.
Inny z przedstawiciel ,,Komunikacji” zaznaczył, że kolej może przyciągnąć pasażerów jednak tylko pod warunkiem, że będzie ona konkurencyjna dla innych form transportu, chociażby po przez czas przejazdu.
– Nie jest prawdą, że transport drogowy nie generuje kosztów – bronił rozwiązań kolejowych w rozmowie z nami starosta Piechocki.
Bydgoszcz na tym spotkaniu reprezentował przedstawiciel ZDMiKP Rafał Grzegorzewski, który upomniał się o to, aby zrealizować połączenie kolejowe Kcyni z Bydgoszczą przez Szubin.
– Przygotowujemy ewentualną koncepcję, aby przebudowany peron na Błoniu rozszerzyć także o obsługę linii nr 356 – artykułował Grzegorzewski – Będzie on skomunikowany dobrze przez komunikację miejską, że do centrum miasta będzie można dojechać w 12 minut, bez konieczności podróżowania pociągiem do stacji Bydgoszcz – Główna.
W odpowiedzi burmistrz Kcyni Piotr Hemmerling wyjaśnił, że niezbyt duże zainteresowanie projektem wyrażają władze Szubina, stąd też zdecydowano się na współpracę z bardziej zainteresowanym Nakłem.
– Z punktu widzenia Kcyni jest bez różnicy, który szlak zostanie wyremontowany. Bardzo byśmy się cieszyli, gdyby udało się oba – powiedział burmistrz Hemmerling.
PKP szacuje koszty rewitalizacji linii nr 356 (Bydgoszcz – Szubin – Kcynia – Gołańcz) na 125 mln zł, przy wariancie oszczędnościowym było by to 104 mln zł.
Ewentualne przywrócenie ruchu kolejowego z Gniezna do Kcyni na razie wydaje się bardzo odległą koncepcją. Władze województwa wielkopolskiego nie kryją jednak, że na części tego odcinka planują przeprowadzić remont torowisk.
Obecnie w poniedziałek w Kcyni samorządowcy zamierzają zaapelować do marszałków obu województw, o poważne potraktowanie potrzeb mieszkańców, których reprezentują.