Władze Inowrocławia niepokoją się o ukończenie całej obwodnicy

Fot: GDDKiA

Za kilka tygodni zakończy się budowa głównej części obwodnicy Inowrocławia od węzła Tupadły do węzła Latkowo. Jesienią rozpoczęto szukanie wykonawcy również na ostatni odcinek, który połączyłby węzeł w Latkowie z planowanym węzłem Sławęcinek (wylot na Bydgoszcz). Zdaniem władz Inowrocławia, kolejne tygodnie już nie przynosiły dobrych informacji.

Prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza wystosował do wojewody Mikołaja Bogdanowicza apel o wsparcie inwestycji. Portal Rynek Infrastruktury cytując swoje źródła w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa poinformował, iż postępowanie na ostatni odcinek budowy obwodnicy Inowrocławia (tzw. łącznik) może zostać unieważnione, z powodu braku pieniędzy. Budżet GDDKiA na ten cel przewiduje 88,7 mln zł, zaś najtańsza złożona oferta to 93,9 mln zł, czyli brakuje nieco ponad 5 mln zł.

 

Grafika: GDDKiA

 

Z dużym niepokojem do tych informacji odnosi się inowrocławski ratusz. Pojawia się obawa, że jeżeli postępowanie nie zostanie rozstrzygnięte w najbliższym czasie, to na długie lata może zostać przesunięta budowa obwodnicy pomiędzy węzłami Latkowo i Sławęcinek. Kwotę 93,9 mln zł zaoferowało bowiem będąca obecnie na placu budowy firma Kobylarnia. Inowrocławski ratusz spodziewa się, że uwzględniając koszty logistyczne, jeżeli firma ta opuści plac budowy, to każda kolejna oferta złożona w przyszłości będzie już droższa.