Odprowadziłem na tamten świat świętych – miał napisać po egzekucji w Dreźnie pięciu wychowanków Salezjańskiego Oratorium św. Jana Bosko w Poznaniu, znanych dzisiaj jako Poznańska Piątka. Błogosławiony Czesław Jóźwik urodził się pod Bydgoszczą, w nieistniejącej już dzisiaj wsi Łażyn. Pamięć o piątce błogosławionych przyprowadziła w sobotę w to miejsce ponad dwieście osób.
– W niezwykłym miejscu, w niezwykłym gronie i czasu, spotykamy się w środku lasu. W pięknej pogodzie chcemy oddać chwałę Panu Bogu za życie i świadectwo błogosławionego Czesława Jóźwiaka – mówił w homilii ks. Jarosław Wąsowicz. Wydarzenie było na pewno niezwykłe, o czym świadczy tak duże zainteresowanie pielgrzymów. Część osób przyjechała samochodami, najpierw musząc przebić się leśnymi ściekami, byli też piesi pielgrzymi oraz rowerzyści. W organizację uroczystości włączyli się leśnicy, strażacy oraz władze samorządowe; przede wszystkim gmina Nowa Wieś Wielka, na terenie której upamiętniono Poznańską Piątkę. W czasie wojny był to teren gminy Solec Kujawski, stąd też nie zabrakło również burmistrz tego miasta. Obecnych było również wielu przedstawicieli duchowieństwa z parafii w Brzozie, Nowej Wsi Wielkiej oraz ze zgromadzenia Salezjanów.
Błogosławionych Czesław Jóźwiak walczył w kampanii wrześniowej. Po porażce wrócił do Poznania, gdzie z innymi salezjańskimi wychowankami tworzył Narodową Organizację Bojową – Najprawdopodobniej w październiku 1939 roku złożył przysięga w konspiracji – tłumaczył w homilii ks. Wąsowicz. Po kilku miesiącach doszło do dekonspiracji grupy i aresztowania jej członków przez gestapo. Ostatnie akty jego życia związały go blisko z kolegami z Oratorium: Edwardem Kaźmierskim, Franciszkiem Kęsym, Edwardem Klinikiem i Jarogniewem Wojciechowski. To wraz z nimi rozpoczął wówczas drogę do bycia błogosławionymi męczennikami – Zadziwiają swoich oprawców i współwięźniów. Nie wszyscy potrafili, w tych najgorszych chwilach życia zawierzać Panu Bogu. Chłopcy z niezwykłym spokojem zachęcali współwięźniów do modlitwy, potrafili nawet w więziennych warunkach pościć. Mieli w sercu jedną intencję – aby móc po raz ostatni w życiu się wyspowiadać i przyjąć do serca Jezusa.
Intencja ta spełniła się dwukrotnie – Chłopcy w ostatnich chwilach swojego życia spotykają niezwykłego kapłana. Księdza Franciszka Bensza, Oblata Najświętszej Maryi Panny, który ich spowiada, który udziela im ostatniej w życiu komunii świętej. I kiedy Niemcy wyprowadzają ich na zgilotynowanie i pytają jakie jest ostatnie ich życzenie. Proszą, aby kapłan, który przed chwilą ich spowiadał, trzymał wysoko podniesiony krzyż. Bo to jest ostatnia rzecz jaką chcą widzieć na świecie. Dzisiaj ten krzyż to ostatnia relikwia, która po chłopcach została. On jest eksponowany w kościele w Dreźnie.
Zdarzenie to miało zrobić wielkie wrażenie na kapłanie, który miał napisać w pamiętniku, że odprowadził na tamten świat świętych. Całą Poznańską Piątkę beatyfikował w 1999 roku papież Jan Paweł II. Po Mszy Świętej w Łażynie, doszło do poświęcenia obelisku przypominającego, że w tym miejscu urodził się błogosławiony Czesław Jóźwiak. Modlono się również o uznanie całej piątki świętymi.
Kolejny hołd dla Poznańskiej Piątki
Ks. Jarosław Wąsowicz uznany został przez polskie środowiska kibicowskie za kapelana. Co roku w styczniu organizuje on na Jasnej Górze Patriotyczne Pielgrzymki Kibiców. 7 stycznia bieżącego roku odbyła się jej IX edycja, która w sposób szczególny poświęcona była pamięci Poznańskiej Piątki. Na wałach Jasnej Góry rozłożono wielki baner poświęcony piątce wychowanków Oratorium Salezjańskiego.
W pielgrzymce uczestniczyła delegacja kibiców Zawiszy Bydgoszcz, których nie zabrakło również w sobotę w Łażynie.