Okres świąteczny dobiega końca, część z nas powoli już wraca do spraw codziennych, po czasie spędzonym w atmosferze rodzinnej. Nie wszystkim jednak los na to pozwolił na taki komfort. W okresie świątecznym byli jednak tacy, którzy pamiętali o tych najsłabszych – najuboższych i bezdomnych.
Doznamy cudów Opatrzności Bożej, która czynić je będzie dla naszych ubogich przez nasze ręce – mówił św. brat Albert, powstaniec styczniowy, utalentowany malarz, który postanowił zrezygnować z miarę wygodnego życia, aby pomagać najuboższym. Trwa w Polsce rok jemu poświęcony.
Jednym z jego dzieł było powstanie zakonów Albertynów i Albertynek. W Bydgoszczy przy ulicy Koronowskiej działają siostry Albertynki, które każdego dnia przygotowują posiłki dla najbardziej potrzebujących. Dziennie z tej możliwości korzysta ponad sto osób. W niedzielę 24 grudnia, gdy w naszych domach trwały przygotowania do kolacji wigilijnej, u sióstr odbywała się Wigilia dla najuboższych.
Fot: Bogusław Białas
W poniedziałek 25 grudnia, czyli w Boże Narodzenie, gdy na ulicach trudno było spotkać przechodniów, po raz już kolejny odbyła się spontaniczna akcja pomocy bezdomnym, w którą zaangażowało się kilku bydgoskich samorządowców. Zebrano się na Starym Rynku, aby później dary serca (różnego rodzaju potrawy i ciasto) przekazać bezdomnym.