,,Polskie jest słońce, co nad Tobą lśni”



W niedzielę 20 stycznia przypadnie 99. rocznica powrotu Bydgoszczy do Polski. Data wyjątkowa, którą można uznać za bydgoskie święto niepodległości. Dzień na który czekały pokolenia Polaków dbających, aby w Bydgoszczy polski duch nigdy nie zamarł. W końcu dzień szczególnie czczony w II Rzeczypospolitej.

Historyczny jest jednak też dzień 19 stycznia 1920 roku, gdy wieczorem w magistracie, niemiecki burmistrz Hugo Wolf na aksamitnej poduszce wręczył Janowi Maciaszkowi na atlasowej poduszce klucze. Było to symboliczne oddanie władzy. Następnie przewodniczący Naczelnej Rady Ludowej Melchior Wierzbicki, w imieniu tego ciała polskiej administracji, nominował Maciaszka na prezydenta Bydgoszczy. Wydarzenie odbyło się w obecności niemieckich przedstawicieli Rady Miejskiej oraz przedstawicieli polskiej Naczelnej Rady Ludowej.

 

20 stycznia Sokoli od granic miasta wprowadzili w kierunku Starego Rynku prowadzili polskich żołnierzy. Miasto było udekorowane w biało-czerwonych barwach, natomiast tłumy zebrały się tylko po to, aby wyrazić swój entuzjazm wobec powrotu Bydgoszczy do Polski.

 

Wydarzenia ze Starego Rynku co roku są przypominane w mediach, stąd postaram się skupić na mało znanych wystąpieniach. Do przybyłych żołnierzy przemówił m.in. redaktor Jan Teska:

Całym sercem , całą duszą was witamy, my, którzy znosiliśmy tu wszelki ucisk. Ale dziś na nasz widok, żołnierze polscy, zapominamy o wszystkim. Błogosławiona niech będzie ta chwila po wsze czasy! Na dowód, jak bardzo was kochamy, na pomyślność i chlubę waszą, znieśmy okrzyk ,,Niech żyją dowódcy, niech żyje armia!”.

 

Odpowiedzieć miał mu brygadier Przeździecki:

Pragnęliśmy bardzo przyjść do was i was ratować, lecz nie było rozkazu, a rozkaz dla żołnierza rzecz święta. Doczekaliśmy się wreszcie dnia dzisiejszego.

 

Było to nawiązanie do decyzji sprzed prawie roku, gdy dowództwo Powstania Wielkopolskiego nie zdecydowało się podjąć walk w mieście. Z relacji wynika, że nad miastem krążyły polskie samoloty, co spotkało się z oklaskami publiki.

 

Pierwsza lokomotywa, po całorocznym wstrzymaniu ruchu na tym szlaku, przybyła 20 stycznia rano o 7-ej z Inowrocławia. Lokomotywa, była jak się mówi umajona i ozdobiona polskimi chorągwiami – napisał w 10. rocznicę powrotu do Macierzy Stanisław Nowakowski w ,,Dzienniku Bydgoskim”, chcąc podkreślić szczególną postawę polskich kolejarzy – Kolejarze stworzyli osobną straż bezpieczeństwa. Wyróżnili się w okresie najgorętszym, kiedy trzeba było ratować tabor przed wywiezieniem w głąb Niemiec.

 

Dwa dni później – 22 stycznia – do Bydgoszczy przybył głównodowodzący Powstania Wielkopolskiego gen. Józef Dowbor-Muśnicki, przedstawiciele misji alianckich reprezentujących: Francję, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone, a także minister Leon Janta-Połczyński, który formalnie przyłączył Bydgoszcz do Polski. Tym wydarzeniom warto się przyjrzeć jednak osobno nieco bliżej.

 

Kolejną ważną datą będzie 3 lutego 1920 roku, gdy polscy uczniowie pierwszy raz poszli do szkół. Dość sprawne uruchomienie edukacji to duża zasługa ks. Jana Filipiaka. Jak opisywał Nowakowski, tego dnia zaczęło się od Mszy Świętej w parafii św. Trójcy na zakończenie której odśpiewano uroczyste ,,Te Deum” (,,Ciebie Boga wysławiamy”).

 

Cytat z tytułu pochodzi z wiersza poety Henryka Zbierzchowskiego, którego fragmenty publikuję poniżej:

Skuta łańcuchem u rąk i u nóg,

Cierpiałaś długo kochana Bydgoszczy,

Jakby zapomniał o Tobie Bóg,

Który najlichwszym robaczkiem się troszczy

I utajony w ciszy gwiazdozbiorów

Kieruje losem wszystkich Swoich stworów.

 

(…)

 

Bo polską jesteś każdym tętnem krwi

I każdym swoim serca uderzeniem

Polskie jest słońce, co nad Tobą lśni,

Polskie są drzewa nad rzeki strumieniem,

Która na śluzach dziś radośnie dzwoni

I do Polskiego morza falą goni.