Przez blisko sto lat pod Inowrocławiem prowadzone było wydobycie kopalniane soli. Kopalnie zlikwidowano pod koniec lat 80., prowadząc ten proces właściwie do 1997 roku, ale jak wynika z analizy przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli sposób przeprowadzenia tego procesu oceniono jednoznacznie negatywnie, wskazując na liczne zaniedbania. Działacze Prawa i Sprawiedliwości z Inowrocławia piszą w tej sprawie do premiera i szefa swojej partii.
Negatywna ocena czynności likwidacyjnych Najwyższej Izby Kontroli została opublikowana w 2008 roku, wskazuje się w niej przede wszystkim nierzetelność i zaniedbania przeprowadzających ten proces, co może skutkować w przyszłości np. katastrofami budowlanymi, na skutek osunięcia się terenu. Zarzuty NIK dotyczą także nie wykonywania rzetelnych pomiarów. Po tej kontroli zalecono miastu Inowrocław m.in. specjalne warunki dotyczące wysokości zabudowy na części miasta zagrożonej.
W 2015 roku w związku z brakiem działań po wystąpieniu NIK, grupa radnych PiS wystosowała w tej sprawie pismo do ówczesnej premier Ewy Kopacz. Dzisiaj lokalne struktury Prawa i Sprawiedliwości wracają do tematu, wskazując na to, że przez ostatnie 5 lat w sprawie nic się nie wydarzyło. W liście do premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego apelują o powołanie specjalnej komisji w skład której weszliby eksperci z dziedziny geologii i naukowcy, której celem byłoby rzetelne zbadanie czy źle przeprowadzona likwidacja kopalni stanowi realne zagrożenie dla Inowrocławia.