Jeszcze 2-3 lata temu bydgoska PESA znajdowała się na zakręcie, duże problemy stwarzał brak płynności finansowej. We współpracy z państwowy Polskim Fundusze Rozwoju rozpoczął się proces restrukturyzacji, który można powiedzieć, że symbolicznie dobiega końca – przewiduje się, że 2020 rok będzie drugim z rzędu z dodatnim bilansem finansowym. Dlatego PESA kreśli już plany rozwojowe na kolejne lata.
– Dla Polskiego Funduszu Rozwoju bardzo ważny dzień, ponieważ chcielibyśmy podsumować ostatnie dwa lata procesu restrukturyzaji PESA, która w naszej ocenie zakończyła się sukcesem – ocenia prezes PFR Paweł Borys – Restrukturyzacja przyniosła stabilizację wyników finansowych, jednocześnie w tym czasie firma byłą wstanie kończyć największe kontrakty, postawić na rozwój nowych kontraktów.
Prezes PESA Krzysztof Zdziarski w środę przedstawił strategię rozwoju firmy na kolejne lata.– Wydaje się, że powody do dumy są, dlatego że aspirację i potencjał zarówno produkcyjny, ale też inżynierski i spejalistyczny bardzo wysoki i uznania – mówił prezes Zdziarski – Myślę, że możemy powiedzieć, że jesteśmy liderem rynku tej części Europy.
We wrześniu na targach Trako PESA zamierza zaprezentować budowany wspólnie z PKN Orlen prototyp lokomotywy wodorowej. Rozwój technologii wykorzystania wodoru ma odegrać w najblższych latach w PESA istotną rolę. PESA chce do swojej oferty na stałe wprowadzić pociągi pasażerskie napędzane czy to wodorem czy bateryjnie, na tych odcinkach, gdzie nie ma trakcji elektrycznej. Ma być to podążanie za trendami wynikającymi z europejskiego Zielonego Ładu. Tego typu pociągi mogą zastąpić obecnie użytkowany tabor spalinowy. Prezes Zdziarski wiele razy za podręcznikowy przykład wskazywał linie kolejową na Hel, gdzie od Wejcherowa nie ma eletryfikacji – na tym odcinku pociągi mogłyby być napędzane z baterii lub wodorowo.
– Nawiązujemy współpracę z kolejnymi partnerami technologicznymi, także zagranicznymi, którzy mają doświadczenie między innymi w realizacji projektów kolei dużych prędkości, czy implementacji technologii wodorowych. Ta otwartość na współpracę i budowanie kompetencji na przyszłość dzięki partnerstwu to jedna ze zmian w podejściu PESA do rozwoju. Zebraliśmy spore doświadczenie w produkcji pojazdów szynowych, mamy zespół bardzo dobrych specjalistów, stawiamy sobie kolejne cele, ale podchodzimy do nich z pokorą – mówił prezes Zdziarski podczas prezentacji.
PESA chce zaoferować też składy z silnikiem umożliwiającym rozpędzenie się do prędkości 200 km/h – Zaczynamy myśleć w Polsce, na świecie już dawno to poczyniono, aby zacząć się poruszać z większą prędkością. Mamy w pewne uwarunkowania 3 kV prądu stałego, który jest trakcji, bo to jest pewien limitator – wyjaśniał prezes Zdziarski. Obecna elektryfikacja polskich linii umożliwia rozpędzenie pociągów maksymalnie do 220 km/h. Mamy zapowiedzi budowy komponentu kolejowego CPK, tam zasilanie ma wynieść już 25kV i będzie można myśleć o prędkościach ponad 300 km/h. PESA chce uczestniczyć we wdrażaniu w Polsce szybkiej kolei, oferując tabor dużych prędkości.
Bydgoska firma rozwija obecnie też coraz popularniejsze w branży przewozów towarowych lokomotywy Gama.
PESA robi przymiarki do taboru o prędkościach ponad 300 km/h. Wizualizacja: PESA