Wczoraj (środa) Rada Miasta Bydgoszczy przyjęła apel do premiera, w którym krytycznie ocenia zasady II edycji Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych. W dyskusji część radnych opozycji wprost twierdziła, że Bydgoszcz powinna się dzielić z małymi gminami.
Na drugą edycję tego rządowego programu przewidziano pulę 20 mld zł. Do Bydgoszczy maksymalnie może trafić tylko 100 mln zł, jeżeli trzy projekty zyskają akceptacją premiera. Zdaniem prezydenta Bydgoszczy i radnych koalicji wrócić powinno 200 mln zł, bo bydgoszczanie stanowią 1% populacji kraju, a 1% od 20 mld to 200 mln zł. Dość ostro z takim nastawieniem polemizowali niektórzy radni PiS-u.
– Jak Kali ukradnie krowę to dobrze. Jak Kalemu ukradną krowę to źle. Jeżeli teza prezydenta jest prawdziwa, że z puli 20 mld zł należy się nam bezpośrednio 200 mln zł, co nie do końca jest prawdą, bo tzw. 1% to tylko chwyt retoryczny, w ekonomi 10% to dużo, więc w naszym przypadku w cudzysłowie ,,należy się” 0,9% – mądrował się radny Marcin Lewandowski, aby na końcu stwierdzić, że skoro rząd sfinansuje nowy kampus Akademii Muzycznej to nie o co się burzyć – Jeżeli przypada na nas 0,9% włożonego podatku, to tyle musi wrócić do nas w tym samym programie jest fałszywa, ponieważ właśnie proszę wskazać gminy, którym dofinansowano Akademię Muzyczną? Nie ma takich.
Jeszcze dalej zapędził się radny Krystian Frelichowski, który wyraził troskę, aby w mniejszych miastach ludzie nie jeździli ,,polnymi drogami” – Oznaczałoby to, że w dużych ośrodkach będzie się działo wszystko, a w małych ośrodkach nie będzie ośrodków zdrowia, a ludzie będą jeździli polnymi lub brukowanymi drogami,
Na tej sesji Frelichowski dość dosadnie zabrał też głos w dyskusji o tym, że resort odpowiedzialny za kulturę nie dofinansował Festiwalu Prapremier w Teatrze Polskim – Bardzo się cieszę, że tego dofinansowania nie będzie – wypowiedział się z dumą.