Portal związany z byłym wicemarszałkiem i radnym zablokowany przez ABW

Od jakiegoś czasu u większości dostawców internetu w Polsce zablokowana jest strona Myśli Polskiej. Przynajmniej ,,polskiej” w nazwie, bo lepszym przymiotnikiem wydaje się Myśl ,,rosyjska”. Przyczyną kłopotów redakcji jest uznanie przez Agencję Bezpieczeństwa treści z portalu jako stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.

 

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę polskie służby zaczęły bardziej zdecydowanie walczyć z propagandą w internecie. Na wspomnianym portalu publikowały osoby bezpośrednio promujące punkt widzenia polityczny Kremla – m.in. Mateusz P., któremu ABW postawiła zarzuty szpiegostwa na rzecz Rosji i Chin; Agnieszka Piwar która otwarcie prezentuje propagandę Kremla. Oboje pisują też artykuły dla Sputnika i telewizji RT, które również są zablokowane w Polsce, bowiem są to organy propagandowe Kremla. Na wspomnianym portalu obrońców Mariumpola nazywa się nazistami, chcąc tym samym usprawiedliwiać rosyjską inwazję (według Putina wojska rosyjskie wkroczyły na terytorium Ukrainy zwalczać faszyzm). Na tym portalu pojawiają się też regularnie tłumaczone myśli Aleksandra Dugina, jednego z głównych ideologów Kremla, który za zaangażowanie na rzecz aneksji Krymu ma zakaz wjazdu na teren Unii Europejskiej.

 

Mateusz P. i Piwar w swoim gronie redakcyjnym mają też Macieja Eckardta, byłego wicemarszałka województwa kujawsko-pomorskiego (mandat radnego sejmikowego pełnił po wyborze z listy Ligi Polskich Rodzin) oraz w latach 2010-2014 radnego Rady Miasta Bydgoszczy (mandat z listy Konstantego Dombrowicza), obecnie kierownik w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Bydgoszczy. Eckardt w Myśli Polskiej nie jest jednak zwykłym publicystą, portal wydaje Fundacja Narodowa im. Romana Dmowskiego, pod której sprawozdaniem finansowym podpisał się jako członek zarządu, czyli osoba decyzyjna, choć w KRS nie jest wpisany. Również według strony internetowej tej fundacji Eckardt jest członkiem zarządu.

 

W jednej z ostatnich swoich publikacji Maciej Eckardt komentuje zamieszanie z blokowaniem strony – cała para idzie na stłamszenie niszowego w sumie tygodnika, którego jedyną winą jest to, że ma swój punkt widzenia, tyle że nie mieszczący się w ogólnym nurcie.