Bydgoszczanie pojechali mu uścisnąć rękę. Teraz jako jeden z pierwszych uznaje rozbiór Ukrainy

Bydgoszczanie pojechali mu uścisnąć rękę. Teraz jako jeden z pierwszych uznaje rozbiór Ukrainy

Ta sprawa powinna być przede wszystkim przestrogą dla wszystkich, których może pokusić, aby stać się samozwańczymi dyplomatami reprezentującymi Polskę. Stosunki międzynarodowe to poważna sprawa, a każdy nieprzemyślany ruch może się mścić i przynosić szkodę Polsce. W 2018 roku grupa bydgoszczan na czele z ówczesnym posłem Pawłem Skuteckim odwiedziła syryjskiego dyktatora Baszara Al-Assada, dzisiaj on uznaje niepodległość Ługańskiej Republiki Ludowej oraz Donieckiej Republiki Ludowej, tym samym tworząc narrację dążącą do rozbicia integralności terytorialnej Ukrainy

Do rzekomego uznania przez syryjskiego dyktatora niepodległości terytoriów ukraińskich okupowanych przez Rosję miało dojść 16 czerwca, o czy informuje prestiżowa amerykańska telewizja Fox News. O uznaniu niepodległości przez syryjski reżim informuje też na swoich stronach samozwańcza Doniecka Republika Łudowa stwierdzając, że wspomnianego 16 czerwca Baszar Al Assad spotkał się z minister spraw zagranicznych tej samozwańczej republiki Natalią Nikorovą Al Assad zapewnić miał o gotowości uznania obu samozwańczych republik i życzył sukcesów w walce z Ukrainą i Stanami Zjednoczonymi. Al Assad miał też wyrazić zainteresowanie udziałem Syrii w trybunale, który miałby sądzić Ukraińców za rzekome zbrodnie ludobójstwa. Warto bowiem przypomnieć, że Rosja za oficjalny powód agresji na Ukrainę podaje właśnie rzekome ludobójstwo, przy czym międzynarodowe trybunały odrzucały taką narrację jako pozbawioną dowodów.

 

To była głupota!

Syria Al Assada jako jedna z pierwszych, w 2016 roku uznała rosyjską aneksję Krymu. Społeczność międzynarodowa oskarża Al Assada o stosowanie broni chemicznej w walce z opozycją, która zabiła wiele dzieci. Z tego powodu Al Assad jest izolowany przez cywilizowany świat, z kolei dla Rosji jest kluczowym sojusznikiem, obok reżimu koreańskiej i białoruskiego Łukaszenki był jednym z niewielu światowych przywódców, który wprost poparł rosyjską agresję na Ukrainę.

 

W 2018 roku były zatem poważne przesłanki wskazujące, że współpraca z Al Assadem to wchodzenie na ryzykowny grunt, mimo to grupa bydgoszczan z byłym posłem Pawłem Skuteckim na czele spotkała się, aby legitymować reżim – bo w końcu polski poseł go odwiedził. Skutecki jednocześnie chwaląc reżim, że to on rzekomo pokonał ISIS, choć kluczową rolę odegrali Amerykanie, czyli wpisał się w rosyjską narrację. Dzisiaj trzeba to powiedzieć wprost, że była to wyjątkowa głupota. Wpisywała się bowiem w rosyjskie zabiegi, których celem było utrzymanie przez Al Assada władzy, który nawet dzisiaj nie może być jej pewien, w szczególności, że rosyjskie problemy na Ukrainie może wykorzystać syryjska opozycja wsparta przez Amerykanów.

 

Po raz kolejny wspominamy o tamtej wizycie, z uwagi na to, że pojawiają się kolejne fakty pokazujące jaka ona była szkodliwa. Dzisiaj mówimy o uznaniu przez syryjski reżim rozbioru Ukrainy, wcześniej informowaliśmy o tym, że według niezależnych syryjskich dziennikarzy syryjscy bojownicy walczyli z Ukraińcami m.in. w okolicach Chersonia, a nadzorowani byli z Rosji przez wysokich rangą oficerów reżimu Al Assada. Ostatnio też wspominaliśmy o tym, że Al Assad wysłał na Ukrainę swoich techników, co może świadczyć, że jeszcze nie jedna kontrowersja się pojawi. W szczególności, że wywiad NATO uważa za realne użycie broni chemicznej na Ukrainie.

 

Głupota zostanie zawsze głupotą

Dzisiaj Skutecki znalazł swoje miejsce u boku toruńskiego posła Mariusza Kałużnego z Solidarnej Polski, otrzymuje też publiczne dotacje na organizowanie lekcji języka ukraińskiego dla uchodźców, co można rozumieć jako próbę spłacenia geopolitycznych krzywd jakie wyrządził Ukraińcom, spotykając się z Al Assadem, po tym gdy ten uznał aneksję Krymu.

 

Brakuje pewnego przepraszam, ale nie każdego stać na taki gest. Udawanie jakby się nigdy u Al Assada nie było nie sprawi jednak, że samozwańcza zabawa w nadministra spraw zagranicznych była szkodliwa dla interesów Polski. Nazwijmy to wprost – było to wspieranie interesów Rosji! Niech zatem historia byłego posła będzie dla innych lekcją.