Szansę na utworzenie Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy są niewielkie, bydgoscy politycy uważają jednak, że powinniśmy zabiegać przynajmniej o utworzenie wydziału lekarskiego w ramach Politechniki Bydgoskiej lub Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, bądź w ramach współpracy tych uczelni. O ile w ocenie tej kwestii raczej panuje między nimi zgoda, to gorzej wygląda kwestia współpracy między koalicją i opozycją sejmową.
Utworzenie Wydziału Lekarskiego na uczelnie niezależnej od toruńskiego UMK miało by zbudować z jednej strony lepszy klimat dla rozwoju bydgoskiej uczelni, bowiem w przypadku Collegium Medicum nie zawsze jest wola ze strony toruńskiego rektora, z drugiej strony zwiększyć kształcenie lekarzy, których w Polsce coraz bardziej brakuje, co pokazała nam brutalnie pandemia COVID-19 – Dzisiaj w Polsce mamy sytuację, że dane OECD wskazują, że mamy 2,4 lekarza na tysiąc mieszkańców, w Czechach to jest 4,1 a w Niemczech 4,4. Ostatnie publikacje GUS-u pokazują, że w Polsce mamy 140 tys. lekarzy, z czego 25% jest w wieku emerytalnym – wskazuje na problem poseł Jan Szopiński, który w ostatnim czasie pytał resort zdrowia oraz edukacji i nauki o działania związane z tworzeniem wydziałów lekarskich, często na uczelniach, które nie mają tradycji w kształceniu lekarzy. W jego opinii nic nie stoi na przeszkodzie, aby obok Collegium Medicum utworzyć przy jakiejś bydgoskiej uczelni wydział lekarski.
– Uważam, że w województwie kujawsko-pomorskim jest potencjał intelektualny i materialny, aby istniały tutaj dwie uczelnie medyczne – uważa przewodniczący Komisji Zdrowia Rady Miasta Bydgoszczy Maciej Świątkowski. Szopiński i Świątkowski choć reprezentują różne środowiska polityczne wspólnie wystąpili do ministrów Niedzielskiego i Czarnka o pomoc w utworzeniu takiego kierunku przy którejś bydgoskiej uczelni.
Z mniejszym entuzjazmem do tej inicjatywy podchodzi już poseł Tomasz Latos z PiS, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, który zarzuca, że wychodzą oni przed szereg – Mamy do czynienia z dość kuriozalną sytuacją. Najpierw należałoby rozmawiać z rektorami, a dopiero później ogłaszać ewentualne propozycje kierowane do jednego czy drugiego ministra.
Latos wspomina, że pewne rozmowy w tym kierunku już jednak się toczą – Ja chce państwu powiedzieć, że takie rozmowy się toczą zarówno z ministrem Czarnkiem i ministrem Niedzielskim, po drugiej stronie z rektorami bydgoskich uczelni, panowie rektorzy byli w Warszawie, były też rozmowy tutaj na miejscu.
O tym, że rektorzy bydgoskich uczelni raczej sceptycznie odnoszą się do tych pomysłów wiemy od dawna, bowiem temat nie jest świeży. Poseł Szopiński broni swojej aktywności wskazując, że do tej pory poza hasłami nie było mowy o zapewnieniu finansowania przez rząd dla nowych kierunków o co wraz z radnym Świątkowskim obecnie zabiega.
Wypowiedzi zarówno Szopińskiego i Latosa pokazują, że bydgoska klasa polityczna myśli podobnie, ale nie ma żadnej współpracy ponad podziałami politycznymi.