Po równo 6 latach Mateusz Morawiecki przestał być premierem

Fot: Jakub Szymczyk / KPRP

Fot: Jakub Szymczyk / KPRP

11 grudnia 2017 roku ówczesny wicepremier Mateusz Morawiecki uzyskał wotum zaufania i został premierem RP. Dzisiaj – równo 6 lat od tamtego dnia Mateusz Morawiecki po raz trzeci zwracał się do Sejmu RP z prośbą o udzielenie mu wotum zaufania – tym razem jednak nie uzyskał wymaganego poparcia. Dzisiaj Sejm RP najprawdopodobniej misję stworzenia rządu powierzy Donaldowi Tuskowi, który aby nie tracić czasu będzie chciał już we wtorek wygłosić swoje expose.

– Projekt, który chcę dziś przedstawić, to projekt przyszłości Polski. Polski, z której będziemy dumni. Polski ambitnej, świadomej własnej wartości. Polski dojrzałej. Takiej, której inni będą nam zazdrościć – mówił w poniedziałek jeszcze premier Mateusz Morawiecki – Jestem pewien, że projekt który zamierzam przedstawić musi wygrać i wygrać. Być może jeszcze nie dziś, nie w tej izbie, ale kiedyś wygra na pewno i do tego będę dążył ze wszystkich sił. To właśnie ta wizja powinna być horyzontem każdego rządu i Koalicji Polski Spraw. (…) Tylko w suwerennej ojczyźnie możemy w pełni cieszyć się wolnością. Tylko w Polsce, która nie jest zdominowana przez innych, możemy realizować najlepszą dla Polaków politykę. Możemy pracować dla siebie, a nie dla innych. A taki stan spraw znamy aż nadto dobrze z naszej historii. Zbyt długo inni decydowali o naszym losie. Zbyt dużą cenę ponosili nasi ojcowie. Zbyt wiele pracy, walki, znoju, wybijania się na niepodległość, cała historia ich kosztowała, żebyśmy dzisiaj zlekceważyli tę podstawową wartość – naszą suwerenność. Wciąż aktualne są słowa z deklaracji programowej Porozumienia Centrum, sprzed 32 lat “nie będzie dobrobytu ani bezpieczeństwa w kraju, który nie zabezpieczył swojej suwerenności”. Tak, Wysoka Izbo, Europa ojczyzn, a nie Europa bez ojczyzn. Nie godzimy się na jakiekolwiek dalsze odbieranie kompetencji państwa. Jeśli UE ma przetrwać, to musi odejść od prób łapczywego zagarniania kolejnych kompetencji. Nie będzie naszej zgody na zmniejszanie zakresu spraw, które podlegają państwu polskiemu, w szczególności takich spraw, jak polityka zagraniczna, bezpieczeństwo, podatki czy prawo rodzinne i wiele innych dziedzin.

 

Premier Mateusz Morawiecki mówił przeszło godzinę, po czym rozpoczęła się debata z udziałem parlamentarzystów – Powiedział pan dzisiaj, że dobro Polski stawialiście zawsze na pierwszym miejscu, ale wasze działania przez 8 lat pokazały, że na pierwszym miejscu stawialiście zawsze dobro swojej partii, dobro Prawa i Sprawiedliwości. 8 lat rządów PiS to próba likwidacji niezależnych mediów, największa od 30 lat skumulowana inflacja sięgająca blisko 30%, to zniszczone relacje z Unią Europejską i sąsiadami. To tysiąc dni bez pieniędzy z Krajowego Programu Odbudowy – mówił bydgoski poseł Nowej Lewicy Krzysztof Gawkowski, który zaznaczał też, że skończyła się era PiS-u.

 

Poniekąd w ramach polemiki do tych słów odniósł się inny bydgoski poseł Paweł Szrot z PiS – Przez dwie kadencje PO 2007-2015 1587 razy słuchałem, że Prawo i Sprawiedliwość się skończyło, że wymrzemy jak dinozaury, brakowało tylko aby cytując Trockiego wysłali nas na śmietnik historii. Chciałbym powiedzieć tylko, że czym częściej będziecie o tym mówić, tym szybciej powróci epoka Prawa i Sprawiedliwości.

 

Głosowanie godzina 16:17

O tej godzinie Sejm głosował nad wotum zaufania dla rządu premiera Mateusza Morawieckiego, brak odpowiedniej ilości głosów raczej nie jest dla nikogo zaskoczeniem, bo na to matematyka wskazywała od dawna. Za udzieleniem wotum zaufania głosowało 190 posłów (w tym: Łukasz Schreiber, Piotr Król, Paweł Szrot i Bartosz Kownacki), a przeciwko było 266 posłów (w tym Paweł Olszewski, Krzysztof Brejza, Iwona Kozłowska, Włodzisław Giziński, Iwona Karolewska, Norbert Pietrykowski, Agnieszka Kłopotek i Krzysztof Gawkowski). Nie tyle jednak istotne są głosy sprzeciwu co konieczność uzyskania dla wotum zaufania przynajmniej 229 głosów. Do tej liczby od 190 głosów, to dość spora droga.

 

Po tym głosowaniu Sejm RP rozpoczął debatę nad wnioskiem grupy posłów, aby premierem został Donald Tusk. Zakładając, że zostanie on dzisiaj przyjęty, we wtorek Tusk wygłosi swoje expose, potem odbędzie się debata i głosowanie nad powołaniem rządu. Prezydent Andrzej Duda poinformował, że zamierza się jeszcze w poniedziałek spotkać z Donaldem Tuskiem, aby uzgodnić formułę zaprzysiężenia jego rządu. Prezydent Duda wskazuje na najbardziej optymalną datę środę 13 grudnia.

 

Pierwszy raz taki tryb od czasu uchwalenia Konstytucji

Żyjemy w porządku konstytucyjnym ustanowionym przez Konstytucję z 1997 roku. Zakłada ona, że po wyborach kandydata na premiera wskazuje Prezydent RP (nie jest ściśle uregulowane czym ma się kierować), jeżeli on nie uzyska wotum zaufania, wówczas swojego kandydata wskaże Sejm RP i jeżeli udzieli mu wotum zaufania, to prezydent powinien jego rząd zaprzysiężyć.

 

Dzisiaj mieliśmy pierwszy raz w nowej Konstytucji sytuację, gdy wskazany przez prezydenta premier nie uzyskuje wotum zaufania, zatem Donald Tusk wszystko wskazuje będzie pierwszym premierem wskazanym nie przez prezydenta, ale przez Sejm RP. Z komunikatu prezydenta Dudy wynika, że jeżeli Tusk uzyska wotum zaufania, co jest we wtorek bardzo prawdopodobne, to nie będzie robił problemów, aby jego rząd zaprzysiężyć.

 

Dwa nazwiska z regionu w nowym rządzie

Do końca nie są podani jeszcze wszyscy wiceministrowie, ale mówi się o dwóch nazwiskach związanych z regionem na kluczowych funkcjach. Poseł Krzysztof Gawkowski z Nowel Lewicy ma zostać wicepremierem (zapisano to w umowie koalicyjnej), natomiast europoseł Radosław Sikorski po kilku latach przerwy objąć ma ponownie funkcję ministra spraw zagranicznych.