Od marca 2022 roku do marca 2023 roku do Polski przywieziono 4 mln ton ukraińskiego zboża, z czego około 3,4 mln ton pozostała na polskim rynku powodując jego zakłócenia. Najwięcej zboża importowały podmioty z województwa mazowieckiego, ale wśród pięciu województw, gdzie zboża sprowadzono najwięcej znalazło się kujawsko-pomorskie – było to zdaniem NIK 73,6 tys. ton warte rynkowo 140 mln zł.
Dla zobrazowania – według GUS w 2022 roku rolnicy z kujawsko-pomorskiego wyprodukowali 2 mln ton zbóż podstawowych i 344 tys. ton rzepaku. Kujawsko-pomorskie było liderem w produkcji pszczenicy.
Według Najwyższej Izby Kontroli do kryzysu doprowadziła nieodpowiedzialna wypowiedź minister Henryka Kowalczyka w mediach, który miał sugerować wstrzymywanie się ze sprzedażą zbożą - Jedną z przyczyny zwiększonego zainteresowania wykorzystaniem na polskim rynku zbóż i rzepaku importowanych z Ukrainy, zamiast wykorzystywania zboża i rzepaku pochodzących od polskich rolników – była błędna, nieodpowiedzialna, nieoparta na analizach wypowiedziach w mediach w czerwcu 2022 roku ówczesnego ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka, apelująca o niesprzedawanie zboża i rzepaku przez polskich producentów rolnych z powodu rzekomo możliwych do uzyskania wyższych cen na te produkty w II połowie 2022 roku – wyjaśniał radca NIK Michał Jędrzejczyk - Wypowiedź ta zdaniem NIK mogła przyczynić się do zmniejszenia podaży krajowego ziarna zbóż i rzepaku.
NIK uważa również, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie było na tę sytuację przygotowane, dlatego nie zareagowano należycie na ten kryzys.