Marszałkowska analiza pokazuje, że Metropolia Toruń to dzisiaj bardziej wizja polityczna niż faktyczne odziaływanie

Marszałkowska analiza pokazuje, że Metropolia Toruń to dzisiaj bardziej wizja polityczna niż faktyczne odziaływanie
Prezentacja Urzędu Marszałkowskiego

Na przełomie roku Toruń wraz z sąsiadami obwieścił, że ich obszar funkcjonalny od tego momentu nazywa się Metropolią Toruńską, tak jak od wielu lat funkcjonuje Metropolia Bydgoska. Jak spojrzymy na obszary obu metropolii to toruński dorównuje bydgoskiemu, chociaż dochodzi blisko rogatek Grudziądza i Włocławka. Gdy porównamy populację, to już tutaj dane jednoznacznie pokazują, że mocniejsza ludnościowo jest Metropolia Bydgoska. Najbardziej kluczowa jest jednak analiza powiązań jak np. przepływy w dojazdach do pracy, bo przecież na tym polega metropolia. W tym zakresie między Bydgoszczą i Toruniem nie ma porównania.

Metropolie funkcjonalnie polegają na tym, że miasto centralne jako ośrodek świadczący usługi wyższego rzędu jest centrum metropolitalnym. Z racji tego, że duże miasta charakteryzują się bardzo niskim bezrobociem, tworzy się powiązanie związane z rynkiem pracy, gdzie mieszkańcy gmin wewnątrz metropolii dojeżdżają do ośrodka centralnego. Dodatkowo można rozpatrywać takie zagadnienia jak np. dojazdy do szkół itp. Jaki jest zatem główny cel dojazdów do pracy dla mieszkańców Torunia? Bydgoszcz, co pokazuje, iż funkcjonalnie Toruń mógłby być też miastem satelickim dla Bydgoszczy – tak zapewne nigdy nie będzie, ale tutaj decydować będą już względy polityczne, a nie funkcjonalne. Gdzie zatem dojeżdżają najczęściej mieszkańcy Bydgoszczy? Analizy pokazują, że żadna z gmin województwa kujawsko-pomorskiego, zatem mówimy o którymś z miast najwyższego szczebla jak Gdańsk, Poznań czy Warszawa.

W lutym Departament Planowania Rozwoju i Współpracy Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego opublikował wstępną analizę o budowaniu Strategii Metropolii Toruńskiej. Podane wcześniej dane o dojazdach, oparte są właśnie na tym opracowaniu, w którym czytamy dość gorzką ocenę: Dla około połowy gmin z Metropolii Toruńskiej, Toruń NIE JEST NAJWAŻNIEJSZYM celem dojazdów do pracy.

Jest to raptem 14 gmin (na ponad 30), dla których Toruń jest głównym punktem dojazdów, czyli bliżej 1/3 niż połowy – obok powiatu toruńskiego jest to Kowalewo Pomorskie, Ciechocin, Aleksandrów Kujawski i Ciechocinek. Na 17 gmin satelickich tworzących Metropolię Bydgoską Bydgoszcz jest głównym punktem dojazdów dla 14 – bez Rojewowa na które bardziej oddziałuje Inowrocław oraz Mroczy i Kcyni (w strefie Nakła nad Notecią). Chociaż, gdyby funkcjonowała kolej do Kcyni zapewne i to miasto było by głównym punktem dojazdu do Bydgoszczy. Do tego Bydgoszcz jest głównym punktem dojazdu dla kolejnych 6 gmin poza obszarem uznanym za Metropolię Bydgoszcz – Świecia, Świekatowa, Torunia, Złotnik Kujawskich, Inowrocławia i Unisława. Ta ostatnia gmina jest ciekawa, bo politycznie uznawana jest za Metropolię Toruńską. Toruń nie oddziałuje natomiast istotnie na żadną gminę poza polityczny obszar swojej metropolii. Dla Grudziądza główny punkt dojazdów to jest Trójmiasto, a Włocławkowi bliżej do Łodzi i Warszawy.

Głównie pomysły na promocję

Integrowanie obszarów metropolitalnych jest utrudnione z uwagi na małe możliwości w polskim systemie prawnym. Omawiana prezentacja głównie opiera się na propozycji wspólnej promocji gmin jako Metropolii Toruńskiej – co jak można odnieść wrażenie wychodzi w tym wypadku najlepiej. Pojawiły się pomysły też stworzenia zawodów o Pucha Metropolii. Jeżeli chodzi o praktyczne pomysły jest propozycja utworzenia wspólnej grupy zakupowej, aby dzięki temu taniej płacić za energię. To rozwiązanie w przypadku bydgoskiej metropolii działa od wielu lat i się sprawdza. Inny pomysł to rozwój transportu publicznego – to jest jednak oczywiste przy każdej metropolii.