Wicewojewoda był wiceszefem rady programowej w telewizji. Czyli jak wygląda upolitycznienie mediów publicznych

Wicewojewoda był wiceszefem rady programowej w telewizji. Czyli jak wygląda upolitycznienie mediów publicznych

4 lutego dobiegła końca kadencja Rad Programowych w TVP3 Bydgoszcz i Radiu PiK w likwidacji (bo taka jest nazwa tej rozgłośni od ponad roku) oraz innych mediów publicznych w Polsce, obecnie trwa nabór nowego składu. W poprzedniej kadencji większość członków stanowili członkowie partii politycznych, trudno zatem mówić o braku zależności między światem polityków i światem mediów publicznych. Rady programowe z powodu diet dla członków traktowane są jako źródło dorabiania dla działaczy partyjnych. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego sygnalizuje, że w tej materii czeka nas rewolucja.

Na czele Rady Programowej TVP Bydgoszcz stał Paweł Machalski wykładowca uczelniany, który formalnie z żadną opcją polityczną się nie utożsamiał, chociaż w poglądach życzliwych poprzedniemu rządowi. Jego zastępcami byli Piotr Hemmerling Lewicy (od ponad roku wicewojewoda) i Szczepan Warmijak związany z PiS-em. W piętnastoosobowej Radzie znajdowało się jeszcze dwóch dwóch bliskich współpracowników byłego posła Tomasza Latosa, były radny wojewódzki Adam Banaszak (mandat zdobył z listy PiS-u), czy radnego KO Mateusza Zwolaka. Jakby się przyjrzeć temu składowi to zdecydowaną większość mogły stanowić osoby aktywne politycznie. Czemu się jednak nie ma co dziwić, bo zgodnie z ustawą aż 10 na 15 członków każdej rady stanowią nominaci partii politycznych obecnych w Sejmie.

W Radiu PiK na piętnaście osób mieliśmy aż sześć osób związanych w momencie powołania z PiS – czy to asystenci posłów czy radni Krystian Frelichowski, Karol Maria Wojtasik, Małgorzata Taranowicz. Były też osoby związane z KO i Nową Lewicą (w mniejszości), zatem również dominowali politycy. Podobnie jak w przypadku telewizji, dominujący jest udział nominatów partii politycznych.

Wiceminister: Koniec z politykami w radach

Na ubiegłotygodniowym połączonym posiedzeniu komisji sejmowych wiceminister Maciej Wróbel zapowiedział, że plany wdrożenia Europejskiego Aktu Wolności Mediów w Polsce (przyjętego w 2024 roku przez Parlament Europejski) zakładać będą wprowadzenie wręcz zakazu zasiadania w tych radach osób związanych z partiami politycznymi. Na razie nie ma jeszcze projektu ustawy, ale czytając założenia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rady Programowe mają zyskać na znaczeniu.

Dzisiaj rola rad programowych jest mocno ograniczona i głównie jest ona doradcza. Zgodnie z artykułem 28a ustawy o radiofonii i telewizji rady programowe podejmują uchwały oceniające poziom programów w danym medium. Ministerstwo chce, aby rady programowe miały wpływ na obsadzanie stanowisk redaktorów naczelnych. Na naczelnych mają być konkursy, ale dominującą rolę w ich przeprowadzaniu miałyby podejmować rady programowe, a nie jak do tej pory Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji bądź Rada Mediów Narodowych (po zmianach kilka lat temu), gdzie te gremia były również upolitycznione z uwagi na przedstawicieli władzy. Zapewne rady programowe będą mogły również odwoływać z tej funkcji, jeżeli będą zastrzeżenia co do ich pracy.

Rady programowe mają być odpolitycznione zakazem przynależności do partii (najprawdopodobniej z kilkuletnim okresem karencji). Kluczowe będzie jednak to w jaki sposób będą one powołane i jaki będzie udział w nich społeczeństwa obywatelskiego. Podobny system działa w Niemczech, gdzie rady programowe tworzą organizacje pozarządowe, przedstawiciele związków zawodowych, związków pracodawców, czy kościołów. Udział członków partii politycznych za Odrą jest ograniczony po tym jak Trybunał Konstytucyjny uznał, że osoby należące do partii politycznych mogą stanowić maksymalnie 1/3 składu.

Czy w nowych radach zasiądą politycy?

Nowe przepisy najprawdopodobniej będą uchwalone za kilka miesięcy, w życie ich założenia mogą wejść jeszcze później – czy to oznacza, że rady programowe będą oparte do tego czasu na politykach? Według dzisiejszych przepisów 10 z 15 członków obu rad wskażą partie polityczne i to od nich zależy czy będą to ich działacze, czy już teraz zademonstrują swoje poparcie dla odpolitycznienia mediów. Trwający nabór to swego rodzaju sprawdzam dla lokalnych struktur partyjnych.