Czy odpowiedzialność za połączenia autobusowe zostanie zrzucona na samorządy powiatowe i gminne?

O trudnej sytuacji spółki Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy mówi się w ostatnich dniach dość dużo. Od poniedziałku ta spółka zamierza zlikwidować 41 połączeń dla inowrocławskiego dworca. W kuluarach mówi się o pomyśle, zrzucenia części ciężaru finansowego za utrzymanie K-PTS SA na samorządy gminne i powiatowe.

Jeżeli potraktowano by go poważnie, to oznaczałoby, że pieniądze na utrzymanie obecnie obowiązujących połączeń autobusowych musiałyby dołożyć samorządy powiatowe, a być może nawet i gminne. To samorządowcom z tych szczebli się jednak nie spodoba.

 

K-PTS SA. ma swoją siedzibę w Włocławku, jedynym udziałowcem tej spółki jest Samorząd Województwa. Po za byłymi województwami włocławskim i toruńskim, spółka ta obsługuje połączenia także w powiecie inowrocławskim, żnińskim i mogileńskim. Patrząc na zmiany w siatce połączeń, to miasto Inowrocław straci stosunkowo dość dużo autobusów.

 

– To jest draństwo, gdzie chłopcy w krótkich majtkach nie potrafią właściwie zarządzać połączeniami – komentuje sprawę inowrocławski radny Jacek Olech, który podkreśla w rozmowie z nami, że utrzymanie połączeń autobusowych powinno leżeć nadal w głównej mierze w gestii województwa.

 

Olech ponadto twierdzi, że należy rozwijać przede wszystkim kolej jako podstawowy środek transportu. Stąd też docelowo na trasie Inowrocław – Toruń powinno się zwiększyć dzienną liczbę pociągów, a zmniejszać zaangażowanie przewoźników autobusowych. Podobny pogląd radny wyraża wobec trasy Inowrocław – Bydgoszcz, na której akurat K-PTS nie jeździ.

 

Docelowo w opinii Olecha należy dążyć także do przywrócenia połączeń kolejowych z Inowrocławia do Żnina.