Do wspólnego biletu w ramach BiT City długa droga

Częścią odbywającego się w Bydgoszczy Kongresu Transportu Publicznego była dyskusja na temat przyszłości BiT City. I choć plany są bardzo ambitne, to wprowadzenie wspólnego biletu metropolitarnego zapewne będzie znacznie trudniejszym wyzwaniem.

 

W czasie debaty panelowej prezydent Torunia Michał Zaleski wielokrotnie podkreślał, że Bydgoszczy i Toruń dążą do wspólnej metropolii. Narzędziem tworzenia tej metropolii ma być właśnie projekt BiT City, który ma przybliżać oba miasta do siebie.

 

Realizacja BiT City to tak naprawdę już kilka lat. Do tej pory udało się m.in. wyremontować w partnerstwie z PKP PLK linie kolejową nr 18, dzięki czemu podróż pociągiem pomiędzy miastami znacznie się skróciła. BiT City to także szereg projektów infrastrukturalnych na terenie obu tych miast, choć w tym wypadku zdecydowanie największym beneficjentem jest Bydgoszcz. W ramach tego projektu budowany jest tramwaj do Fordonu, kupione będą nowoczesne tramwaje PESA oraz powstaną zintegrowane stacje przesiadkowe z komunikacji miejskiej na kolej wraz parkingami dla kierowców, chcących się przesiąść na transport zbiorowy. Te informacje przedstawili gościom z całej Polski przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego

 

Na debatę niestety nie dotarł wicemarszałek Edward Hartwich, czyli odbyła się ona bez przedstawiciela województwa, czyli lidera projektu BiT City, Moderator prowadzący dyskusje poruszał trudny temat integracji biletowej, co jest stawiane jako ważniejszy cel, ale nie będzie to wcale takie łatwe, bo o ile technicznie nie będzie to problemem, to samorządy będą musiały się z tych biletów przecież rozliczać między sobą.

 

Na konkretne pytania, czy ta kwestia jest już prawnie opracowana, zdecydowanie przyznano, że do tego etapu minie przynajmniej jeszcze chwila. Prezydent Zaleski z kolei optymistycznie stwierdził, że nowoczesne komputery mogą dokładnie liczbę podróżnych zliczyć. W kuluarach usłyszeć można było, że w praktyce może być to ciężkie i samorządy będą musiały się rozliczać na zasadzie ryczałtu.

 

Kolejną kwestią, o której co prawda na kongresie się zbytnio nie mówiło, jest też rozstrzygniecie tego, w jakim mieście mieściłaby się instytucja odpowiadająca za funkcjonowanie systemu. To będzie już w dużej mierze zapewne decyzja polityczna.

 

Bydgoszcz w tym panelu reprezentował zastępca prezydenta Łukasz Niedźwiecki.