Rząd przyjął Kontrakt Terytorialny po zmianach kosmetycznych



W poniedziałek odbyło się spotkanie w Warszawie minister Marii Wasiak z marszałkiem Piotrem Całbeckim i prezydentem Rafałem Bruskim w sprawie Kontraktu Terytorialnego, który rząd przed tygodniem odrzucił. Owocem tego spotkania jest przyjecie dokumentu przez Radę Ministrów na dzisiejszym posiedzeniu. Jutro najprawdopodobniej zostanie on podpisany uroczyście w Ostromecku z udziałem premier Ewy Kopacz. Dla Bydgoszczy niestety zbyt wiele się nie zmieniło.

 

Przed tygodniem prezydent Rafał Bruski odgrażał się w oficjalnych pismach kierowanych do rządu, że być może Bydgoszcz wyjdzie z ZIT, zarzucając przy tym, że Kontrakt Terytorialny nie był konsultowany pomiędzy samorządowcami transparentnie przez marszałka województwa. Natychmiast w obronie Piotra Całbeckiego stanęli jednak prezydenci: Torunia, Włocławka, Inowrocławia i Grudziądza – napisali oni wspólny list do premier Kopacz.

 

Przez ten tydzień Bydgoszcz oraz zachodnia część województwa uzyskały jednak niewiele. Za priorytetowe zadanie uznano rozbudowę ulicy Grunwaldzkiej z węzłem drogie S-5 w Pawłówku.

 

Kontrakt Terytorialny to umowa pomiędzy samorządem wojewódzkim oraz rządem, na realizację zadań inwestycyjnych ze środków budżetu państwa. Wartość kontraktu dla kujawsko-pomorskiego wyniesie około 20-25 mld zł.

 

W przyjętej przez rząd wersji Kontraktu Terytorialnego nie zapisano przywrócenia ruchu kolejowego na żadną linię kolejową po zachodniej części województwa kujawsko-pomorskiego. Nawet zadanie, o którym dużo się mówiło w ostatnim czasie, czyli poprawa dostępności technicznej linii kolejowej nr 18 Bydgoszcz – Piła, trafiło na listę rezerwową.

 

Kontrakt zawiera także plany dotyczące rewitalizacji Kanału Bydgoskiego i Noteci. Oparte jest to jednak o plany przyjęte już wcześniej przez Komisję Europejską.