Obywatelski projekt ustawy o ustanowieniu Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy nie ma jeszcze nawet numeru druku sejmowego. Poseł Tomasz Lenz wystosował już jednak pismo do posłów, aby głosowali za jego odrzuceniem. Przypomnijmy – inicjatywę obywatelską poparło ponad 160 tys. obywateli.
Poseł Tomasz Lenz w swoim piśmie stwierdza, iż wydzielenie z szeregów UMK Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy byłoby złamaniem Konstytucji oraz autonomii uczelni wyższych.
Poseł niepokoi się również o majątek UMK, który przejąłby nowy uniwersytet. Nie pisze już jednak o tym, iż te nieruchomości przekazało uczelni niegdyś Miasto Bydgoszcz.
Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której wszystkie umowy UMK z zagranicznymi uczelniami automatycznie przejąłby także UM – martwi się o bydgoską medycynę poseł Lenz z Torunia. W jego opinii zanim jednostki badawcze za granicą wyraziły zgody na przejęcie współpracy przez Uniwersytet Medyczny, minąć mogłoby nawet kilka lat.
Lenz ponadto argumentuje, iż z powodu niżu demograficznego uczelnie powinny się konsolidować, a nie dzielić. Stracić mogłaby również pozycja UMK w rankingach, który obecnie znajduje się, jak napisał parlamentarzysta, w pierwszym tysiącu uczelni na świecie.
Z całą pewnością wyłączenie CM ze struktury UMK spowoduje spadek UMK w światowych rankingach, jednak bez wątpienia ewentualny Uniwersytet Medyczny w Bydgoszczy nie ma żadnych szans w jakimkolwiek z tych rankingów się znaleźć – czytamy w piśmie toruńskiego posła.
Radny wojewódzki Roman Jasiakiewcz ocenia, iż dla posła Lenza 160 tys. podpisów nie ma żadnego znaczenia i zachowanie Torunia podsumowuje slowami – Raz zabraliśmy nie oddamy.