Prezydent Inowrocławia przez ostatnie 4 lata wziął tylko 7 dni urlopu



Ktoś powie, że taki pracownik to skarb, który średnio na urlopie spędza niecałe dwa dni rocznie, a taka jest średnia dla prezydenta Inowrocławia Ryszarda Brejzy w kadencji 2014-2018. Radni opozycji mówią jednak o chciwości, bowiem zgodnie z przepisami za niewykorzystany urlop przysługuje ekwiwalent pieniężny, a są to dość duże kwoty.

 

Swego czasu radni opozycji wprost apelowali do prezydenta Brejzy, aby ten skorzystał z urlopu, aby nie pobierać z miejskiej kasy ekwiwalentu. W 2017 roku nawet prezydenta Inowrocławia zachęcała Państwowa Inspekcja Pracy. Bez większych efektów, bowiem jak się okazuje w kadencji 2014-2018 prezydent Brejza wziął tylko 7 dni urlopu, zatem nie wykorzystał przysługujących mu jeszcze 95 dni wolnych. Dowiadujemy się tego z odpowiedzi na interpelacją, jaką do prezydenta skierowali radni Zjednoczonej Prawicy – dokładnie prezydent Brejza wziął w 2015 roku 1 dzień urlopu, w 2016 przepracował bez urlopu, w 2017 było to 5 dni, oraz 1 dzień w 2018 roku. Na dzisiaj nie wiemy jaki przypadnie dokładnie mu z tego tytułu ekwiwalent.

 

W kadencji 2010 – 2014 prezydent Inowrocławia wziął jeden dzień urlopu mniej, wówczas ekwiwalent wyniósł 37,2 tys. zł (netto – na ręke). Możemy się zatem za ostatnią kadencję spodziewać podobnej kwoty.

 

W kadencji 2006-2010 prezydent Inowrocławia był 24 dni na urlopie, ale już w kadencji 2002-2006 5 dni, co jest jego rekordem na tym stanowisku.

 

Mówią, że kto dużo pracuje ten więcej zarabia. W przypadku prezydenta Brejzy, jak podliczymy ostatnią kadencję, to od 2002 roku z tytułu niewykorzystanego urlopu będzie to premia w wysokości ponad 100 tys. zł.