W środę w Kujawsko-Pomorskim Centrum Kultury odbyła się promocja książki,,Listek” Michała Listkiewicza, byłego sędziego międzynarodowego, który najbardziej utkwił w pamięci chyba jako prezes PZPN. Przy okazji promocji książki poruszono szereg tematów, nie tylko z dziedziny piłki nożnej – dowiadujemy się chociażby, że Listkiewicz oświadczył się przyszłej żonie na bydgoskim dworcu kolejowym.
Spotkanie zorganizował Konsul Honorowy Węgier w Bydgoszczy Marek Pietrzak, bowiem Michał Listkiewicz jest z wykształcenia hungarystą, z tego powodu utrzymuje kontakty z Węgrami, także, a może przede wszystkim – te piłkarskie.
– Mówię Asia – umówmy się tak, zakończ pytania, nie rozmawiajmy i w Bydgoszczy jest następna stacja i w Bydgoszczy udziel dalej odpowiedzi. Jak się mamy dalej kłócić to ja wysiadam, jadę dalej do Warszawy i było miło przez 2,5 roku, będziemy sobie tam kartki świąteczne wysyłać na święta, albo wyjdziesz za mnie za mąż – mówił o kulisach oświadczyn Michał Listkiewicz – W Bydgoszczy mówię – do Warszawy mam za 18 minut przesiadkę. No ale Asia powiedziała przyjmuję oświadczyny.
Prowadzący spotkanie Maciej Wilkowski pytał o relacje z wywodzącym się w Bydgoszczy Zbigniewem Bońkiem, który był w PZPN następcą Listkiewicza – Zbyszek jest człowiekiem charakternym, ma taką osobowość, że nie budzi letnich emocji – albo skrajne pozytywne, albo skrajnie negatywne – tak mówi o nim Listkiewicz – Szorstka przyjaźń – czyli raz była kłótnia, raz była miłość, raz była wódeczka, raz były ciche dni. I tak samo między Zbyszkiem Bońkiem i mną, ale ja w tej książce podkreślam, że to chyba najbardziej charyzmatyczna osoba, jaką w polskiej piłce spotkałem.
Spory fragment rozmowy z Michałem Listkiewiczem wyemitujemy w niedzielę wieczorem na Portalu Kujawskim. Będzie chociażby o ocenie zmian w PZPN, które wdrożył Zbigniew Boniek.