Ukraińscy mężczyźni pojechali walczyć o swój kraj. Przełoży się to na inwestycje publiczne w Polsce

Archiwum

Pracownicy z Ukrainy przez ostatnie lata byli ważną siłą roboczą na polskich budowach, stąd też ich nagły powrót do swojego kraju nie obije się bez echa na branży budowlanej. Wojna zakłóciła też dostawy surowców, to wszystko przełoży się na pewno na spowolnienie inwestycyjne.

 

Powód jaki sprawił, że Ukraińcy nagle rzucili pracę jest dla wszystkich zrozumiały, Polacy raczej są tutaj bardzo wyrozumiali, za chwilę jednak pojawi się problem związany z tym, że firmy nie będą wstanie w terminie dochować kontraktu. W ubiegłym tygodniu na komisji Sejmiku Województwach pojawiły się informacje, że opóźnione mogą być z tego powodu inwestycje w drogi wojewódzkie.

 

Za chwile samorządy i inni inwestorzy staną zatem przed decyzjami czy wydłużać terminy realizacji, czy karać wykonawców za opóźnienia. Wybuchu wojny na etapie przetargów raczej nikt nie przewidywał, teraz zatem przyjdzie się z tym problemem zmierzyć.

 

Sytuacja na rynku budowlanym jest ogólnie trudna także za sprawą szalejącej od kilku miesięcy inflacji. Trzeba się liczyć na pewno z tym, że inwestycje będą droższe, samorządy natomiast będą musiały ograniczać wydatki, bowiem czekają je nieplanowane wydatki związane z zaopiekowaniem się uchodźcami.

 

Dużo zależeć będzie od tego jak długo potrwa wojna, jej przedłużanie na pewno odbije się na naszej gospodarce.