W połowie października Urząd Marszałkowski rozstrzygnął przetarg na reklamę województwa w samolotach – za przynajmniej 30 tys. wyświetleń reklamy zapłacimy przeszło 15,2 mln zł, gdy na Facebook-u taka reklama kosztowałaby około tysiąca złotych. Zakup usług reklamowych w liniach lotniczych to powszechna formuła ich dotowania, ale płacąc tak duże pieniądze mamy prawo oczekiwać rozwoju siatki połączeń.
Koszt odsłony reklamy w tym wypadku przekracza 500 zł, co istotne województwo przewidziało w momencie otwarcia ofert 13,7 mln zł na ten przetarg, ostatecznie zdecydowano się dołożyć około 1,5 mln zł do oferty WizzAir złożonej wspólnie z Toruńską Agencją Rozwoju Regionalnego.
Dla porównania PLL LOT, który lata z Bydgoszczy do Warszawy i sezonowo do Krakowa za 100 tys. odsłon zaoferował w innym przetargu niewiele ponad 2 mln zł – kwoty są zatem znacznie odbiegające, a z punktu widzenia Bydgoszczy połączenie z Warszawą z uwagi na możliwość przesiadek bardziej potrzebne niż z lotniskiem Londyn Luton, gdzie WizzAir lata tylko dwa razy w tygodniu. Do Londynu na lotniska Stansted i Luton od wielu lat latają z Bydgoszczy irlandzkie linie RyanAir oferując 7 lotów w tygodniu, WizzAir zatem jedynie uzupełnia ofertę Irlandczyków.
Czy będą dodatkowe połączenia?
W tym momencie jest to kluczowe pytanie, na dzisiaj nie mamy bowiem sygnałów w sprawie poszerzenia siatki węgierskich linii WizzAir, ale gdyby do tego nie doszło to wydatkowanie ponad 15 mln zł może budzić wątpliwości co do gospodarności.
Można by spekulować o potencjalnych nowych kierunkach, ale na pewno pod uwagę można brać stolicę Węgier Budapeszt, która jest lotniczo dobrze skomunikowana z Warszawą, ale oferta dla północnej Polski nie jest zbyt atrakcyjna co tworzy potencjał dla ewentualnego połączenia Bydgoszcz – Budapeszt. Budapeszt sam w sobie jest ciekawym hubem przesiadkowym.
