Białorusin Paweł Juszkiewicz w Polsce przebywa od ponad 20 lat, w naszym kraju obronił doktorat i wykładał też na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. 10 lat temu polskie służby odmówiły mu przyznania prawa do stałego pobytu, od tego czasu trwa procedura deportacyjna – na dzisiaj w świetle prawa może być w każdym momencie deportowany. Z racji krytyki reżimu Aleksandra Łukaszenki po przekroczeniu granicy może się spodziewać szykan.
W niedzielę na ulicy Mostowej w Bydgoszczy odbyła się pikieta solidarnościowa z nim, w której wziął udział – To jest trudne mówić kiedy tak naprawdę zawsze ja pomagałem i przychodziłem na takie akcje wspierające, a teraz to ja potrzebuje takie wsparcia – mówił Juszkiewicz to uczestników pikiety odbywającej się na tle Opery Nova.
Wojewoda apeluje do służb
– W sprawie Pawła Juszkiewicza była już wydana decyzja o cofnięciu legalnego pobytu na terenie kraju, od tej decyzji było odwołanie do Urzędu ds. Cudzoziemców. Od odrzucenia tego odwołania pan Paweł wniósł odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który to rozpatruje – wyjaśnia sytuację Białorusina w rozmowie z nami wojewoda Michał Sztybel. Formalnie Juszkiewicz może być deportowany, w przypadku pozytywnej dla niego decyzji sądu, będzie mógł wrócić – Skierowałem pismo do instytucji, do Straży Granicznej, aby nie podejmowała czynności do momentu podjęcia decyzji przez sąd.
Zakładając, że służby posłuchają apelu wojewody, to o losie Pawła Juszkiewicza zdecydowałby sąd.