W ostatnich miesiącach koncepcja nazwa Via Pomerania dość szybko przeszła z luźnej koncepcji do oficjalnego projektu Ministerstwa Obrony Narodowej w ramach Paktu dla Bezpieczeństwa Polski – Pomorze Środkowe. Dzisiaj najwięcej konkretów mamy jednak dla odcinka Ustak – Słupsk – Bydgoszcz, gdzie niekiedy (jeszcze mniej oficjalnie) mówi się o terminie 2030 roku. Co jednak z południowym odcinkiem biegnącym przez Inowrocław?

Gdy MON po raz pierwszy oficjalnie wspomniał o Via Pomerani mówiąc o odcinku Ustka – Bydgoszcz zaczęli reagować na to politycy z Inowrocławia oczekując wydłużenia tej drogi o kolejne kilkadziesiąt kilometrów do tego miasta. Poparcie dla tych starań udzielił też wojewoda Michał Sztybel.

Jak oficjalnie dzisiaj patrzy na to MON?

Z pisma wiceministra Pawła Bejdy do senatora Ryszarda Brejzy wynika, że odcinek Słupsk – Bydgoszcz będzie pierwszym etapem Via Pomerani. Jako drugi etap wiceminister Bejda wskazuje połączenie Bydgoszczy z Koninem przez Inowrocław, czyli w praktyce z autostradą A2, a dalej jakby nie patrzeć z modernizowaną drogą do Kalisza, która z kolei wepnie się w S11. Wiceminister zaznacza jednak, że drugi etap będzie przedmiotem analiz specjalnego zespołu, zatem na dzisiaj nie można mówić o nim jako o pewnym zamierzeniu.

Dzisiaj sporo rzeczy rozbija się o pieniądze, bo w Krajowym Programie Budowy Dróg Krajowych i Autostrad Via Pomeranii nie ma. Od wiceministra dowiadujemy się, że MON zwrócił się do Ministerstwa Finansów o zabezpieczenie środków na prace nad Via Pomeranią. .