– Otrzymałem informację, że Marszałek Województwa podjął pozytywną decyzję i dotychczasowa kwatera na odpady w zakładzie w Mątwach, będzie mogła być rozbudowana – poinformował senator Ryszard Brejza. Ta decyzja była oczekiwana w inowrocławskim samorządzie, bowiem może rozwiązać problemy finansowe Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.

Dotychczasowa kwatera składowania odpadów w ramach Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych się wyczerpuje, co w dłuższej perspektywie rodziło ryzyko, że inowrocławskie śmieci musiałyby być zawożone do innych instalacji, co mogłoby podnieść koszty odbioru odpadów dla każdego z mieszkańców.

Władze PGKiM, aby wydłużyć czas eksploatacji przestały odbierać odpady z gmin ościennych, co uderzyło w kondycję finansową tej spółki, która w 2024 roku notowała niewielką stratę na poziomie 71 tys. zł, ale już w tym roku w ciągu tylko 7 miesięcy wygenerowała ok. 1,8 mln zł straty, a rok 2025 ma przynieść nawet 4 mln zł straty. Decyzja marszałka województwa pozwolić może na rozwiązanie tego problemu, bo PGKiM będzie mogło teraz zwiększyć przestrzeń składową.

Politycy się obrzucają odpowiedzialością

Ta kwestia wywołuje też polityczny spór. Obecne władze Inowrocławia i kierujący PGKiM działacz obozu PiS-u uważa, że winę za to ponosi były prezydent miasta, który nie myślał o tym problemie wyjątkowo szybko. Obecny senator, a wówczas prezydent Ryszard Brejza uważa, że winę ponosi rząd premiera Mateusza Morawieckiego, który zwlekał z aktualizacją Krajowego Programu Gospodarki Odpadami.