Prezydent Bruski wygranym czy przegranym batalii o przywileje komunikacyjne?



Od kilku tygodni seniorzy (powyżej 65 roku) i zasłużeni krwiodawcy ponownie jeżdżą autobusami i tramwajami za darmo. Decyzję w tej sprawie podjęli radni mimo sprzeciwu prezydenta. Prezydent stawiany jest zatem w wielu środowiskach negatywnie, ale gdy porównamy obecny wykaz przywilejów z tym z przed roku, to dodatkowo dochodzą dość duże ulgi dla rodzin wielodzietnych, a w tej materii zasługi należy w pełni oddać prezydentowi Bruskiemu.

Od kilku miesięcy rodzice mający na utrzymaniu co najmniej trójkę dzieci na podstawie Bydgoskiej Karty Rodzinnej mogą korzystać z przejazdów ulgowych (tylko w przypadku biletów czasowych) w wysokości 50%, zaś ich pociechy mogą korzystać z ulg 75%. Te same rodziny w soboty, niedziele i święta mogą jeździć za darmo. Młodzież z rodzin z czworgiem dzieci może jeździć za darmo cały czas.

 

Prezydent Rafał Bruski zdecydował się wprowadzić te zmiany kosztem seniorów i krwiodawców, gdyż jak tłumaczył, w ten sposób chce wspierać politykę prorodzinną. Należy tutaj pamiętać, że większość opozycji ten pomysł krytykowała traktując przywileje dla seniorów i krwiodawców jako ważniejsze od dużych rodzin.

 

Ostatecznie opozycji udało się przywrócić te odebrane wcześniej ulgi, co nie zmienia jednak faktu, że prezydentowi udało się wprowadzić wielkie udogodnienie dla dużych rodzin i w tej materii może mówić o pewnym sukcesie.

 

Przekaz medialny już tak łaskawy dla włodarza Bydgoszczy nie jest, bo wokół tej sprawy za dużo było emocji, co po części spowodowane było zbliżającymi się wyborami. Być może jednak gdyby prezydent bardziej otworzył się na głosy opozycji i poszedł na consensus, to wyglądałoby to wszystko zupełnie inaczej. I tutaj prezydent Bruski mógł popełnić błąd. Opozycja z kolei unikała współodpowiedzialności za podejmowane decyzje. Nikt nie miał bowiem odwagi powiedzieć z jakiś zadań przerzucić fundusze na utrzymanie większej liczby przywilejów w komunikacji publicznej.