Sytuacja młodych lekarzy się poprawi

Fot: KPRM

 Na objęciu sterów w państwie przez Ewę Kopacz skorzystają młodzi lekarze, gdyż wszystko zanosi się na to, że w tym roku wszyscy zainteresowani będą mogli podjąć kształcenie specjalistyczne. Dodatkowo w w planie pracy na bieżący rok Najwyższa Izba Kontroli zamierza się kwestii kształcenia lekarzy przyjrzeć z bliska.

Problem wydaje się poważny, gdyż jak wynika z innego raportu NIK mała liczba lekarzy specjalistów, to przyczyna długich kolejek do usług medycznych dla pacjentów. Polska pod względem liczby lekarzy znajduje się w ogonie Europy, a na dodatek rośnie ich średnia wieku, w niektórych specjalizacjach dochodząc do wieku emerytalnego. Poważne potraktowanie tej kwestii zapowiedziała jesienią Ewa Kopacz.

 

Collegium Medicum w Bydgoszczy jest najbardziej obleganym wydziałem UMK w Toruniu. Chęć studiowania zgłosiło podczas ostatniego naboru prawie 5 tys. młodych osób, z czego limit przyjętych wyniósł tylko 200 osób, czyli o jedno miejsce zabiegało 37 kandydatów. Osoby, które ukończą naukę (6 lat i roczny obowiązkowy staż), chcąc się rozwijać będą musieli jednak zrobić dodatkowo kilkuletnią specjalizację, problem jednak w tym, że na takową ciężko się załapać. Wszystko z powodu małej liczby miejsc, którą corocznie przydziela ministerstwo zdrowia. W tej sprawie interweniowały m.in. bydgoskie młodzieżówki i ruch obywatelski Lepsza Bydgoszcz.

 

Ułatwienia dla osób chcące dostać się na rezydenturę zapowiadała 1 października Ewa Kopacz Dzięki temu do polskich szpitali i przychodni trafią młodzi i zdolni lekarze rezydenci, co skróci czas oczekiwania na wizyty lekarskie

 

I trzeba przyznać, że deklaracja ta została wypełniona, gdyż w budżecie państwa na rok 2015 zapisano ok. 60 mln zł na sfinansowanie rezydentur dla około 3,5 tys. osób, które ukończyły podstawowe studia medyczne w latach 2012-2015. Jak działania premier sprawdzą się w praktyce będziemy mogli ocenić za kilka tygodni, gdy ogłoszony zostanie kolejny nabór na rezydentury.

 

NIK i tak zbada

Swoim tempem prowadzona będzie natomiast kontrola Najwyższej Izby Kontroli, która wykazać ma, czy właściwie wobec pojawiającej się problematyki reagowały organy państwa, a także organy prowadzące szpitale.

 

NIK chce zbadać przy tej okazji także inny dość ważny problem, a mianowicie co robiono, aby zahamować emigrację z kraju wykształconych kadr medycznych. 6-letnie studia lekarskie są dość drogie, z kolei państwa zachodnie m.in. Niemcy kuszą absolwentów polskich szkół możliwością zrobienia specjalizacji u siebie oferując zamieszkanie na dobrych warunkach.