PKP PLK uważa, że Inowrocław mógłby być dobrą lokalizacją dla budowy kolejowego węzła przeładunkowego, który mógłby blisko współpracować z portami morskimi w Gdański i Gdyni, za sprawą położenia przy magistrali węglowej. Obecnie ta koncepcja znajduje się nieco w za plecami bydgoskiej, ale wszystko może się jeszcze zdarzyć.
Utworzenia węzła intermodalnego w Inowrocławiu chce przede wszystkim radny Marek Słabiński, który we współpracy z architektami z Archigeum zaprezentował nawet wizualizację. Słabiński jest radnym opozycji i na chwilę obecną nie ma wsparcia władz miasta. Na jego pismo odpowiedział Marek Olkiewicz z zarządu PKP PLK, który uważa, że Inowrocław położony zarówno nad magistralą węglową oraz w korytarzu łączącym Poznań z krajami bałtyckimi, byłby atrakcyjną lokalizacją dla takiej instalacji. Jednocześnie przyznał, że PKP PLK takich inwestycji na razie nie planuje.
Druga część wypowiedzi Olkiewicza raczej nie powinna dziwić, bowiem PLK nie jest spółką celową bezpośrednio dla takich inwestycji. Z grupy PKP przewozami intermodalnymi zajmuje się PKP CARGO, które budowę kolejnych stacji przeładunkowych w Polsce uzależnia od stopnia zaangażowania się rządu Chin w inicjatywę Nowego Jedwabnego Szlaku.
Inowrocław ma już nawet opracowaną wizualizację
W cieniu Bydgoszczy?
Większe przebicie polityczne w ostatnim czasie dla inicjatywy powstania terminalu przeładunkowego ma Bydgoszcz. Brakuje jednak w tej kwestii jednoznacznie zdefiniowanych celów – bydgoscy radni wojewódzcy toczą również z marszałkiem spory o lokalizację instalacji. Jeżeli bowiem powstanie całego węzła mutlimodalnego w Bydgoszczy uzależnione będzie od budowy portu nad Wisłą, to może to opóźnić inwestycje o kilka lat. Z kolei port w Gdyni liczy, że terminal kolejowy powstanie w dość bliskiej perspektywie – stąd też Inowrocław może wejść niespodziewanie do gry.
Stanowisko Urzędu Miasta Inowrocławia w odpowiedzi na naszą publikajce: