Jutro na Zawiszy zobaczyć możemy na żywo kilku kandydatów do olimpijskich medali

Fot: Paweł Skraba

Fot: Paweł Skraba

Obecnie żyjemy Euro 2020, choć już bez udziału Polaków, po piłkarskim świecie będziemy kibicować jednak dalej – uczestnikom Igrzysk Olimpijskich w Tokio. W środę w Bydgoszczy odbędzie się 3. Memoriał Ireny Szewińskiej, jedna z ważniejszych imprez lekkoatletycznych w Polsce, na którym zobaczymy kilku kandydatów do olimpijskich medali w Tokio. Będzie to też okazja do kibicowania biało-czerwonym, którzy na Zawiszy mają szansę zostawić lepsze wrażenie od piłkarzy.

 

– Zapraszamy wszystkich kibiców. Przyjdźcie i pożegnajcie naszych mistrzów – zaprasza prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki Krzysztof Wolsztyński.

 

Do Bydgoszczy przyjedzie plejada gwiazd. W rzucie młotem mężczyzn polscy mistrzowie Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki rywalizować będą m.in. z Amerykaninem Rudym Winklerem czy wicemistrzem świata Walerijem Pronkinem. Medalistów z Torunia będzie można zobaczyć w konkursie pchnięcia kulą mężczyzn, oczywiście z udziałem polskiego mistrza Michała Haratyka, Czecha Tomasa Stanka, a także brązowego medalisty olimpijskiego i medalisty mistrzostw świata Toma Walsha.

 

Bardzo mocny będzie też bieg na 400 metrów kobiet, która jest od kilku lat jedną z flagowych polskich konkurencji lekkoatletycznych. – Marzy nam się, by był to bieg na takim poziomie, by zbliżyć się do rekordu Ireny Szewińskiej, czyli poniżej pięćdziesięciu sekund – dodaje Wolsztyński. W tym biegu wystartują najszybsze Polki z Justyną Święty-Ersetic na czele, które będą rywalizować z bardzo mocnymi zawodniczkami zagranicznymi, m.in. Christiną Mbomą z Namibii, która już w tym roku uzyskała czas poniżej pięćdziesięciu sekund. Bardzo ciekawie będzie też w konkursie skoku o tyczce, gdzie polscy mistrzowie Piotr Lisek i Paweł Wojciechowski walczyć będą m.in. z mistrzem olimpijskim z Rio Thiago Brazem i świetnym Filipińczykiem Ernestem Obieną oraz świeżo upieczonym mistrzem USA Chrisem Nilsenem.

 

Memoriał rozpocznie się o godzinie 17:00, na zawody może wejść połowa pojemności stadionu, ale w ten limit nie są wliczane osoby całkowicie zaszczepione (z certyfikatem w postaci QR Code) – Mam nadzieję, że razem z kibicami i zawodnikami stworzymy wielkie widowisko. Imprezy sportowe bez kibiców nie mają tego smaku, a zawodnicy dzięki publiczności często są w stanie dać z siebie więcej, niż sto procent. Wszyscy, tak organizatorzy, jak i zawodnicy czujemy ekscytację, że możemy zaprosić na trybuny fanów lekkiej atletyki – dodaje Wolsztyński.