Profesor Roman Junik jest pracownikiem bydgoskiego szpitala uniwersyteckiego Jurasza, w przeszłości jako przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia prowadził badania na Białorusi poświęcone skutkom awarii elektrowni w Czarnobylu, podobne badania prowadził też w Polsce.
- Jeżeli chodzi o pociski jądrowe, tam te izotopy są inne, promieniowanie nieco inne. Jeżeli chodzi o jod promieniotwórczy, to jest na tyle niewielka część, że nie warto tym sobie zawracać głowy w przypadku bardziej nasilonego promieniowania od innych pierwiastków – ocenia prof. Roman Junik.
Zupełnie inna byłaby sytuacja, gdyby Polska stała się celem pocisków jądrowych, na razie takiej groźby jednak nie ma.