Senatorowie na posiedzeniu plenarnym omówili w poniedziałek nowelizację ustaw zdrowotnych związaną z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 wraz ze zgłoszonymi poprawkami. Głosowania zaplanowano pod koniec posiedzenia.
Nowela wprowadza zmiany w kilkunastu ustawach działających w obszarze ochrony zdrowia. Przewiduje m.in. ograniczenie obowiązków sprawozdawczych wobec Narodowego Fundusz Zdrowia; umożliwienie powrotu do czynnego wykonywania zawodu przez pielęgniarki lub położne, posiadające co najmniej 5-letnią przerwę w jego wykonywaniu w trybie uproszczonym oraz możliwość dyżurowania w placówkach medycznych przez inne zawody pracujące w ochronie zdrowia.
Ustawa stwarza możliwość wystawiania przez farmaceutów refundowanych recept farmaceutycznych dla siebie i swojej rodziny oraz wystawania recept, nie tylko w przypadku nagłego pogorszenia stanu zdrowia, jak to jest obecnie. Nowela wprowadza mechanizmy egzekwowania maksymalnych cen na leki i inne produkty medyczne. Regulacja umożliwia też np. zawieszenie obowiązkowych kontroli w laboratoriach diagnostycznych.
Nowela umożliwia personelowi medycznemu, który przebywa w kwarantannie, udzielania pacjentom wideokonsultacji. Wskazuje też, kogo można skierować do pracy przy zwalczaniu epidemii, a kogo nie. Wyłączeni będą m.in. wychowujący dziecko do 14 lat, a w przypadku, gdy robią to samotnie, do lat 18 oraz osoby wychowujące dziecko z orzeczeniem o niepełnosprawności. Skierowanie będzie mógł otrzymać tylko jeden rodzic, jeśli oboje są medykami.
Nowela wprowadza też kary za niestosowanie się do zakazów, nakazów i ograniczeń; wprowadzono kary pieniężne w wysokości od 5 tys. do 30 tys. w zależności od rodzaju czynu.
Przewodnicząca senackiej komisji zdrowia Beata Małecka-Libera (KO) referując przebieg prac stwierdziła, że senatorowie wnikliwie przyjrzeli się ustawie, na tyle, na ile było to możliwe, bo tempo prac jest nieprawdopodobnie szybkie.
„Przyjechaliśmy nie po to, by wygłaszać mowy polityczne, ale by polepszyć ustawę” – powiedziała, uzasadniając poprawki zaproponowane przez senatorów.
Jak wyjaśniała, część z nich doprecyzowuje przepisy, a część je uzupełnia. Wśród kluczowych wymieniła postulat testów, szczególnie dla personelu medycznego. Senatorowie zaproponowali, by personel podmiotów leczniczych, stacji sanitarno-epidemiologicznych, aptek, ratownicy medyczni i pracownicy placówek handlowych byli obowiązkowo poddawani badaniu na obecność koronawirusa raz w tygodniu.
Odnosząc się do zaproponowanych poprawek wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński omówił po kolei, które z nich są niecelowe, bezprzedmiotowe, a które zasługują na poparcie. Wskazywał m.in., że dziewiąta poprawka wprowadza do ustawy sprawy regulowane zwyczajowo zarządzeniami NFZ i nie ma sensu jej uwzględniać. Z kolei poprawka jedenasta o obowiązkowych testach, zdaniem wiceministra Cieszyńskiego, jest „nadmiarowa”.
„To poprawka, której cel jest realizowany w ramach przepisów ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi. Rozporządzenie Rady Ministrów daje możliwość nałożenia obowiązkowego wykonania badań lekarskich, w tym tego rodzaju testów” – wskazał. Jak dodał, poprawka nie zasługuje więc na poparcie tym bardziej, że nie uwzględnia sankcji i dokładnego sposobu realizacji badań.
Wiceminister Waldemar Kraska, który jest senatorem, wskazywał, że obecnie jest 19 tzw. szpitali jeodnoimiennych, czyli w całości dedykowanych zakażonym. Łącznie, jak podał, jest w nich prawie 10 tys. miejsc.
Przekazał też, że szpitalne oddziały zakaźne, które także przyjmują zakażonych, dysponują prawie trzema tysiącami miejsc. „Razem jest ok. 13 tys. miejsc w szpitalach dla pacjentów bardziej chorych” – powiedział.
„Być może tych miejsc będzie niestety za mało. Przygotowaliśmy szpitale drugiego rzutu, czyli szpitale, które mogą w ciągu kilku dni przekształcić się w szpitale jednoimienne i w nich także przewidujemy hospitalizację osób u których stwierdzimy koronawirusa z przebiegiem wymagającym pobytu w oddziale szpitalnym” – poinformował.
Kraska zaznaczył, że nie u wszystkich zakażonych koronawirusem przebieg jest ciężki i nie wszyscy będą wymagali pobytu w szpitalu. Część pacjentów może być leczona w izolacji domowej. Dla tych, którzy nie mogą być w domu, choć ich stan na to pozwala stworzono izolatoria.
„To różne obiekty – m.in. hotele czy bursy, gdzie dla pacjentów będą oddzielne pokoje z węzłem sanitarnym. Zostanie tam im zapewniona opieka medyczna. Osoby ze skąpymi objawami tam będą mogły przebyć infekcję, by nie narażać swoich bliskich” – wskazał Kraska.
Wyjaśniał, że w izolatoriach będzie mógł przebywać m.in. personel medyczny w oczekiwaniu na wynik testów.
Mówiąc o samych nadaniach w kierunku koronawirusa wiceminister podnosił, że w Polsce stosowane są testy genetyczne, mające dużą dokładność, ale będące dość czasochłonne. Podał, że obecnie w Polsce badania prowadzi ponad 40 laboratoriów, mogących przebadać ok. 6 tys. próbek na dobę. Wskazywał, że dla medyków jest osobna ścieżka wykonywania testów.
Kraska odniósł się do wypowiedzi senatora Michała Kamińskiego. „Senator Kamiński w sposób ekspresyjny powtarzał, że mamy mało pracowników służby zdrowia, ale chyba zapomniał, że on także by wtedy w rządzie, kiedy została ograniczona liczba przyjęć na studia lekarskie i do szkół pielęgniarskich. Odczuwamy skutki tych decyzji” – dodał.
Kamiński zabierając wcześniej głos mówił m.in. o deficytach kadry. Kamiński skomentował też obecność premiera Mateusza Morawieckiego na posiedzeniu izby. „Cieszę się z tej obecności ale żałuję, że trzeba było pandemii wirusa, żeby pan premier zjawił się w izbie” – stwierdził.
„Kolejna obecność i profesjonalne wystąpienie w @PolskiSenat @MorawieckiM dowodzi jak bardzo poważnie traktujemy #TarczaAntykryzysowa Projekt jest ważny, pilny. Procedujmy sprawnie” – napisał potem na TT wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Głos na posiedzeniu zabrało kilkoro senatorów; kilkoro złożyło wystąpienia do protokołu. Głosowania zaplanowano pod koniec posiedzenia Senatu. (PAP)
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl
ktl/ itm/