Sąd: Nie wykazano, że Pomorski Okręg Wojskowy upamiętnia symbole komunizmu

Sąd: Nie wykazano, że Pomorski Okręg Wojskowy upamiętnia symbole komunizmu

Wojewoda bezkrytycznie oparł się bowiem na opinii IPN – czytamy w uzasadnieniu Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, w wyroku uchylającym zarządzenie wojewody w sprawie zmiany nazwy skweru na Osiedlu Leśnym z Pomorskiego Okręgu Wojskowego na płk. Łukasza Cieplińskiego. O tym, że WSA uchylił zmianę nazwy patrona informowaliśmy już w sierpniu, w ostatnim czasie sporządzone zostało natomiast pisemne uzasadnienie tego wyroku.

Wojewódzki Sąd Administracyjny kieruje wobec wojewody Mikołaja Bogdanowicza dwa zarzuty – pierwszy to wspomniane bezkrytyczne oparcie się na stanowisku Instytutu Pamięci Narodowej, drugi natomiast dotyczy nieudowodnienia, że Pomorski Okręg Wojskowy kojarzy się bydgoszczanom z komunizmem i ten ustrój propaguje.

 

Dekomunizuje wojewoda, a nie IPN

Zdaniem WSA to uprawnieniem wojewody jest ocena, czy zachodzą przesłanki do przeprowadzenia dekomunizacji, w tym wypadku sąd wskazuje, że wojewoda bezkrytycznie przyjął stanowisko IPN, nie prowadzając samemu żadnych ustaleń w tej sprawie – Gdyby wolą prawodawcy było nadanie uprawnień nadzorczych Instytutowi Pamięci Narodowej, to by tę wolę wyraził normatywnie. Tak się nie stało. Jedynym organem uprawnionym do wykonywania nadzoru w tym zakresie jest wojewoda. Powyższe oznacza, że wojewoda winien rozstrzygać nadzorczo, a jego działanie w sprawie nie ma tylko wymiaru formalnego. Jest obowiązany co najmniej dokonać oceny materiału dowodowego pod kątem jego kompletności, spójności, logiczności – w celu stwierdzenia, czy na podstawie tego materiału dowodowego istnieje możliwość wydania zgodnego z prawem rozstrzygnięcia – czytamy w uzasadnieniu.

 

Nie udowodniono, że POW promuje komunizm

Wojewoda był obowiązany wykazać istnienie po swojej stronie uprawnienia do dokonania ingerencji nadzorczej, poprzez wykazanie, że istnienie w przestrzeni publicznej nazwy „Pomorski Okręg Wojskowy” w odbiorze społecznym jest wyrazem chęci upamiętnienia symbolu komunizmu. Jedynie bowiem w takim przypadku można byłoby mówić o propagowaniu komunizmu poprzez umieszczenie w nazwie skweru nazwy jednego z okręgów woskowych – czytamy w uzasadnieniu do wyroku – Tego jednak w sprawie zabrakło. Organ nadzoru w uzasadnieniu zarządzenia zastępczego ograniczył się bowiem do przytoczenia znacznej części opinii IPN. (…) Samo istnienie POM w strukturach armii Polski Ludowej nie może być uznane za przejaw propagowania komunizmu ani innego ustroju totalitarnego i to w sytuacji, gdy POW wypełniał swoje zadania również po 1989r. w strukturach wojskowych Polskich Sił Zbrojnych.

 

Sąd podkreśla w uzasadnieniu, że przesłanką do zastosowania ustawy dekomunizacyjnej jest jednoznaczne utożsamianie danego symbolu z komunizmem przez mieszkańców, a tego wojewoda w żaden sposób nie udowodnił – Wskazać należy w tym miejscu także na argumentację Skarżącej, dotyczącą braku kontrowersji przy podejmowaniu w 2016r. inicjatywy nadania jednemu ze skwerów bydgoskich imienia POW. Powyższe okoliczności w ocenie Sądu, winny dać organowi nadzoru asumpt do tego, aby zweryfikować zaistnienie w sprawie niezbędnej przesłanki ustawowej „symbolizowania”, która polega przede wszystkim na określonym skojarzeniu danej nazwy w odbiorze społecznym, czego jednak Wojewoda w sprawie nie uczynił i nie ustalił, czy dla danej społeczności samodzielnie występująca nazwa jednego z okręgów wojskowych funkcjonujących do 2011r. faktycznie jest symbolem – czyli wywołuje powszechne i jednoznaczne skojarzenie z komunizmem (por. wyrok WSA w Poznaniu z 21 lutego 2019 r., sygn. akt II SA/Po 847/18, dostępny j.w.). Organ nadzoru, uzasadniając podjęcie działań nadzorczych, ograniczył się do stwierdzenia, że „w pełni podziela opinię IPN”. Tymczasem, zdaniem Sądu w sprawie należało zwrócić uwagę na głos lokalnej społeczności, która wykazała względy i historyczne uwarunkowania przemawiające za nadaniem w 2016r. nazwy jednemu ze skwerów miejskich.

 

W powyższym fragmencie WSA wskazuje, że nazwę Pomorskiego Okręgu Wojskowego Rada Miasta Bydgoszczy uchwaliła jednogłośnie, przy poparciu radnych wszystkich partii, na wniosek Rady Osiedla Leśnego, co udowadnia, że dla społeczności lokalnej POW nie był symbolem komunizmu, lecz było to podkreślenie, że przez długie lata, także po upadku PRL, Bydgoszcz była siedzibą jednego z dwóch okręgów wojskowych, co budowało prestiż miasta.

 

Co dalej?

Na chwilę obecną wyrok nie jest prawomocny, wojewoda może się od niego odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jeżeli tego nie zrobi powróci nazwa skweru Pomorskiego Okręgu Wojskowego, jeżeli odwołanie będzie wniesione to przez kolejne miesiące do czasu rozpatrzenia sprawy przez NSA nadal będzie obowiązywać patronat Żołnierza Wyklętego płk. Łukasza Cieplińskiego. Ten drugi scenariusz będzie się jednak wiązał ze świadomością, że co prawda płk. Ciepliński nadal będzie patronem, ale w każdej chwili trzeba się liczyć z tym, że NSA może przywrócić poprzedniego patrona, co nie będzie pomagać w propagowaniu pamięci po tej postaci.. Powaga zarzutów jakie potwierdził bydgoski sąd pokazuje, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że zarządzenie wojewody ostatecznie będzie prawomocnie uchylone.