Kolejna Rada Gminy upomniała się o kolej

Kolejna Rada Gminy upomniała się o kolej
Zaniedbana stacja w Pruszczu Bagienicy (gmina Gostycyn)

W piątek 15 maja Rada Gminy Gostycyn przyjęła apel w sprawie konieczności modernizacji linii kolejowej nr 241 Tuchola – Koronowo oraz budowy linii kolejowej Koronowa do Stronna, w celu skomunikowania z Bydgoszczą. To już kolejny tego typu apel po samorządach Kęsowa i Koronowa. Docierają do nas sygnały, że też nie ostatni. Apel kierowany jest w pierwszej kolejności do marszałka województwa.

W treści stanowiska radni wskazali na problemy związane z wykluczeniem komunikacyjnym mieszkańców miejscowości położonych w gminie Gostycyn.

Na piłkę po stronie marszałka wskazuje PKP PLK

Na początku marca w Sejmie odbywało się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Wykluczenia Komunikacyjnego w temacie linii 241 i skomunikowania jej z Bydgoszczą. Dyrektor z Ministerstwa Infrastruktury Przemysław Sierpień i przedstawiciel PKP PLK wskazywali, że pierwszy krok dla rewitalizacji linii to opracowanie przez samorządy studium, dla gmin wielkości Koronowa i Kęsowa są to jednak poważne koszty, zatem sprawa znowu zderza się ze wsparciem Urzędu Marszałkowskiego dla takiego opracowania. Dodatkowo dyrektor Sierpień wyjaśnił, że kluczowe dla myślenia o jakichkolwiek inwestycjach jest zadeklarowanie przez marszałka, że jeżdżą pociągi.

Jeżeli odpowiedź Urzędu Marszałkowskiego dla radnych Kęsowa, a później Koronowa będzie w tym duchu jak odpowiedź na interpelację radnego Gralika, to ten temat utknie na spychologii, gdzie jedna instytucja spycha ją na drugą i w rezultacie nikt nie podejmuje żadnych działań.

W 2021 roku nie udało się zrzucić na 800 tys. zł

Przypomnieć trzeba, że w 2021 roku były podejmowane starania dla ambitnego projektu budowy linii kolejowej ze Stronna do Koronowa, a dalej przez Sośno do Więcborka, wraz z modernizacją dalszego ciągu przez Sępólno Krajeńskiego do Chojnic. Pojawił się on w ramach rządowego programu Kolej Plus, który zakładał dofinansowanie 85% kosztów budowy linii z budżetu państwa – samorządy musiałby pokryć tylko 15%. Pierwszym krokiem, aby znaleźć się na liście rankingowej było opracowanie studium. Urząd Marszałkowski był wstanie wyłożyć jedynie 240 tys. zł, po 60 tys. chciały dać miasta Bydgoszcz i co może zaskakiwać – położone w pomorskim Chojnice. Oferta w przetargu wyniosła 800 tys. zł, zatem zabrakło 440 tys. zł.