Skoro marszałek i jego zastępcy nie mają odwagi pojawić się na sesji Rady Miasta Bydgoszczy, aby bronić swojej polityki, jednocześnie dowiedzieć się jak na pewne kwestie patrzą bydgoszczanie, prezydent Bydgoszczy będzie musiał odwiedzić Sejmik Województwa. Tematów spornych między Województwem Kujawsko-Pomorskim i Miastem Bydgoszczy w ostatnim czasie nawarstwiło się dość sporo.
Marszałek i jego zastępcy w ostatnich miesiącach dwukrotnie nie odpowiedzi na zaproszenie Rady Miasta Bydgoszczy – najpierw we wrześniu, gdy prezentowane było stanowisko w temacie metropolitalnym, będące w kontrze do tego co głosi Zarząd Województwa próbujący narzucić metropolię bydgosko-toruńską, a następnie w marcu tego roku, gdy bydgoscy radni chcieli wyjaśnień wobec decyzji Sejmiku Województwa o likwidacji Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy. Wtedy też prezydent Rafał Bruski zapowiedział, że chce w połowie roku pofatygować się do Torunia licząc na to, że będzie mu udzielony głos.
Prezydent Bydgoszczy planuje się w Toruniu pojawić na czerwcowej sesji Sejmiku Województwa, czyli w drugiej połowie miesiąca. W miniony poniedziałek na sejmiku mieliśmy kolejną awanturę po tym, gdy Zarząd Województwa w Raporcie o stanie województwa forsował zapisy podważające potencjał metropolitalny Bydgoszczy.