19 grudnia Abramczyka na asystenta społecznego zgłosił poseł Norbert Pietrykowski z Polski2050, który jak się okazuje prywatnie jest jego zięciem. Mamy zatem tutaj do czynienia z pierwszym stopniem pokrewieństwa.
Prawo formalnie nie zabrania rekrutowania asystentów poselskich w najbliższej rodzinie, ale jest kluczowy warunek – nie może być mowy o żadnym świadczeniu finansowym. Problemu nie ma tak długo dopóki pomiędzy biurem poselskim a asystentem nie ma przepływów finansowych. Sytuacje, gdy asystentami posłów zostawała najbliższa rodzina zdarzały się już w polskim parlamencie, choć nie są one szczególnie częste.
Adam Sawicki z Fundacji Batorego na łamach ,,Polityki” stwierdził, że sytuacja taka może być akceptowalna dopóki nie ma wspomnianych przepływów finansowych oraz te informacje są jawne. Niniejsza publikacja sprawia, że ten fakt staje się jawny,