Jesteś tutaj: HomeBydgoszczSą poważne obawy o fundusze unijne dla Bydgoszczy

Są poważne obawy o fundusze unijne dla Bydgoszczy

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz czwartek, 25 wrzesień 2014 15:37

Politycy SLD zarzucają prezydentowi Rafałowi Bruskiemu, że miasto nie ma przygotowanych projektów pod rozdanie unijne 2014-2020, co w rezultacie może doprowadzić do sytuacji, że bydgoskie koncepcje będą przegrywać z toruńskimi.

Radna Sejmiku Elżbieta Krzyżanowska na dzisiejszej konferencji prasowej podkreślała, że Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju będzie w ramach Kontraktu Terytorialnego w pierwszym rzędzie realizować projekty przygotowane. I w tym jest zdaniem byłego posła Grzegorza Gruszki problem Bydgoszczy, gdyż ich nie posiadamy. Gruszka zarzuca prezydentowi Bruskiemu, że przez 4 lata urzędowania nie był wstanie stworzyć żadnego dużego projektu, a wnioski do Kontraktu Terytorialnego są na etapie koncepcji.

 

Przykładem błędów prezydenta Bruskiego mają być Młyny Rothera, gdzie miasto zmieniło niedawno koncepcje ich wykorzystania – W normalnym mieście jak się coś kupuje, to się ma pomysł na zagospodarowanie tego. U nas prezydent kupił młyny i zastanawia się co z nimi zrobić – wyjaśniał Gruszka. Z kolei radna Krzyżanowska nie kryła swojego rozczarowania brakiem wsparcia władz Bydgoszczy dla zadań związanych z rozwojem bydgoskich uczelni wyższych.

 

Na zakończenie kandydat na radnego Tomasz Puławski przedstawił dane, z których wynika, że w ostatniej perspektywie Bydgoszcz otrzymała na mieszkańca mniej pieniędzy od Torunia.

 

 

Do zarzutów SLD próbowali się odnieść na konferencji prasowej radni Platformy Obywatelskiej Monika Matowska i Michał Sztybel. Niestety radna Matowska, która zarządza biurem poselskim nowej minister spraw wewnętrznych, zaprezentowała bardziej brak elementarnej wiedzy o funkcjonowaniu samorządu, niż próbę rzeczowego odnoszenia się do zarzutów. Radnej Krzyżanowskiej zarzuciła współodpowiedzialność za nierówny podział środków. Ta wypowiedź była na tyle absurdalna, że trzeba było jej wyjaśnić, że Sejmik nie odpowiada za podział środków, lecz w całości dzieli je marszałek województwa, a tę funkcję od 8 lat pełni Piotr Całbecki, z partii na tle logotypu którego występowała młoda radna.

 

Sytuacje próbował ratować radny Sztybel, który tłumaczyć, że budowa spalarni jest liczona jako projekt bydgosko-toruński, choć będzie ona własnością w całości spółki miejskiej, stąd też kalkulacja dotycząca środków unijnych przyznanych na mieszkańca, nie jest do końca dokładna. Ponadto wyjaśniał, że miasto przy tworzeniu projektów chce być elastyczne, gdyż obecnie nie jest do końca znana polityka Unii Europejskiej i nie wiadomo na jakie zadania będzie można liczyć na dofinansowanie.

Warte obejrzenia

  • W Zamku Bierzgłowskim rywalizowali szachiści

    W naszym regionie szachy się rozwijają - małymi krokami. Tym razem dzięki turniejowi w Zamku Bierzgłowskim. I Złoty Turniej Szachowy za nami.

  • Szachiści będą walczyć o złoto na zamku

    Między Toruniem a Bydgoszczą w Zamku Bierzgłowski odbędzie się I Złoty Turniej Szachowy w szachach klasycznych. 7 partii w dwa dni w tempie 60’ na zawodnika, a do wygrania prawdziwe złoto.
    Wyjątkowy turniej w Zamku Bierzgłowskim gdzie panuje prawdziwie rycerska atmosfera? Tak to możliwe.

Wiadomości sportowe

  • Dwa mandaty w Parlamencie Europejskim to nie musi być pewnik. Od frekwencji będzie zależeć pozycja kujawsko-pomorskiego

    7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.

  • Czołowi kandydaci w wyborach europejskich. Kim są i o co chodzi w tej idei?

    W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.

Wiadomości z regionu