Jesteś tutaj: Home

Jasiakiewicz o liderach bydgoskiego SLD: Mali ludzie

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 04 wrzesień 2018 00:42

W ubiegłym tygodniu miejskie struktury Sojuszu Lewicy Demokratycznej zaprezentowały nazwiska kandydatów do Rady Miasta Bydgoszczy. Na tej liście zabrakło wiceprzewodniczącego Jana Szopińskiego, w kuluarach aż huczy, że jest to polityczna zemsta, na jednym z bardziej wyrazistych polityków lewicy. Słów krytyki wobec autorów ,,wycięcia” Szopińskiego nie szczędzi również były prezydent Bydgoszczy, obecnie radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz.

 

W wyborach samorządowych w 2014 Roman Jasiakiewicz startował do sejmiku z listy SLD, dzięki jego fenomenalnemu wynikowi w Bydgoszczy, partia która przez dwie kadencje rządziła województwem kujawsko-pomorskim, przekroczyła w ogóle próg wyborczy. Drogi SLD i Jasiakiewicza rozeszły się rok później, gdy działacze tej partii stawali wręcz na głowie, aby Jasiakiewicz nie znalazł się w ogóle na liście wyborczej do Sejmu, obawiano się, iż nawet z najgorszego miejsca zrobi lepszy wynik od lidera listy, przysłanego w teczce z Warszawy Krzysztofa Gawkowskiego.

 

Janku niezależność słono kosztuje , mali ludzie nie mają innych argumentów .Wydaje im się , że są wtedy bardzo ważni . Dobrze zasłużyłeś się dla mieszkańców Bydgoszczy i województwa . Pozdrawiam Cię serdecznie także jako mojego radnego z Leśnego , innego nie chcę – skomentował na Facebook-u Roman Jasiakiewicz, decyzje SLD wobec Szopińskiego.

 

Oficjalnie SLD zaproponowało Szopińskiemu start do sejmiku. Polityk najprawdopodbniej z tej propozycji jednak nie skorzysta, bowiem jako pracownik Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego, nie mógłby łączyć dalej tej funkcji zawodowej z pełnieniem mandatu radnego.