Decyzja o nieumieszczeniu na listy Zjednoczonej Lewicy Romana Jasiakiewicza była kontrowersyjna. Przewodniczący miejskich struktur SLD Jan Szopiński pisał wprost, że osłabia się w ten sposób komitet, gdyż elektorat Jasiakiewicza tworzyli nie tylko sympatycy lewicy, ale też środowiska sprzeciwiające się marginalizowaniu Bydgoszczy przez Zarząd Województwa.