Jesteś tutaj: Home

Jasiakiewicz uważa, że jest nadal szansa na dwa ZIT-y

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz czwartek, 06 listopad 2014 16:26

Zdaniem przewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy nic nie stoi na przeszkodzie, aby nasze miasto wycofało się z porozumienia zawartego w sprawie ZIT z Toruniem i powrócić do koncepcji wcześniejszej, która zakłada powstanie osobnego Bydgoskiego Obszaru Funkcjonalnego i Toruńskiego Obszaru Funkcjonalnego.

 

Roman Jasiakiewicz odniósł się tym samym do pisma prezydenta Rafała Bruskiego, który minister infrastruktury i rozwoju odgraża się możliwością wyjścia Bydgoszczy z ZIT. Jasiakiewicz uważa, że prezydent w takiej sytuacji powinien być bardziej stanowczy i stosowną uchwałę radni powinni podjąć jeszcze w tej kadencji, tuż po wyborach, czyli 18 listopada.

 

- Myślę, że chwila zmiany warty w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju dla Bydgoszczy okazała się szczęśliwa, kiedy pani minister Bieńkowska z niego o odeszła. Relacje i kontakty marszałka Piotra Całbeckiego z tym resortem i z minister Bieńkowską, były tak głębokie i tak bliskie, że reszta województwa panu marszałkowi do szczęścia nie była potrzebna – ocenia aktualną sytuację polityczną Roman Jasiakiewicz.

 

W jego opinii jednak Bydgoszcz zgadzając się na obecną koncepcję ZIT popełniła błąd - Sami sobie zgotowaliśmy ten los z kontraktem i ZIT-em – naiwnością było bowiem wierzyć w słowa marszałka i naiwnością było uważać, że ustaleń będzie marszałek przestrzegał i respektował.

 

Jasiakiewicz przypominał, że z wyjaśnień jakie pojawiły się tuż po podpisaniu porozumienia Bydgoszczy i Torunia na wspólny ZIT okazało się, że nieprawdą było, iż Unia Europejska nie zgodzi się na dwa osobne ZIT-y oraz na podział środków finansowych w oparciu o liczbę mieszkańców zamieszkujących daną gminę.

 

- To co Rada Miasta przyjęła w styczniu było legalne i miało oparte w Komisji Europejskiej. Tylko do nas docierały nieprawdziwe informacje – wyjaśniał Jasiakiewicz.

 

W kwestii Kontraktu Terytorialnego Roman Jasiakiewicz nie krył oburzenia postawą radnych Sejmiku z Bydgoszczy, ze wszystkich opcji politycznych, którzy mało aktywnie zabiegali o interes swojego miasta - Gdzie byli radni Sejmiku obecnej kadencji, wszystkich opcji politycznych, którzy nie dali działań marszałka kontroli.