- Wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej ma bardzo wiele plusów. Nastąpiłby spadek liczby aut na ulicach, przez co mielibyśmy bardziej czyste powietrze. Więcej pieniędzy zostałoby w kieszeniach inowrocławian i zwiększylibyśmy ruch mieszkańców w mieście – argumentował Marcin Wroński.
Zdaniem radnego miasto dzisiaj i tak dopłaca do funkcjonowania komunikacji miejskiej 9,5 mln zł rocznie.
- Pragnąłbym również, aby mieszkańcy Inowrocławia mieli jak najszerszy dostęp do różnych bezpłatnych ofert – odpowiedział prezydent Ryszard Brejza – Jedyne na co nas jednak dzisiaj start to rozszerzenie oferty państwowych zniżek o większą liczbę grup społecznych.
Brejza szacuje, iż miasto musiałoby dopłacać w przypadku bezpłatnej komunikacji miejskiej dodatkowe 5 mln zł rocznie. Jego zdaniem dzisiaj Inowrocławia na to nie stać.
- Podaje państwu te dane, aby dyskusję wokół tego typu propozycji również brały pod uwagę ten aspekt. W przyszłości, gdy sytuacja finansowa miasta się poprawi, to można do tej sprawy wrócić – zapowiedział prezydent.