Kłótnie z koleżankami i kolegami z PSL sprawiły, że na listach tego ugrupowania się nie znalazła i w tej kadencji w Sejmiku już nie zasiada.

Przed dwoma tygodniami w Szubinie gościł były szef CBA, obecnie poseł PiS, Mariusz Kamiński. Na specjalnie zorganizowanej z nim konferencji prasowej, w pierwszym rzędzie pojawiła się Silvana Oczkowska, od pewnego czasu nowa działaczka Prawa i Sprawiedliwości.

Wczoraj Sejmik wybierał swoich przedstawicieli do rad szpitali, w których jest organem prowadzącym. Radny Michał Krzemkowski w imieniu klubu PiS postulował, aby Silvana Oczkowska znalazła się w radzie społecznej Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. dr J. Bednarza w Świeciu. Tę kandydaturę zablokowali jednak jej dawni koledzy z PSL.

Pytany przez nas Krzemkowski o powód desygnowania byłej działaczki ludowców do rady społecznej odpowiada - Ponieważ jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Tę kandydaturę poparła większość klubu.

Radny pytany już o jej działalność w przeszłości, wymija się twierdzeniem, że nie wie o Oczkowskiej zbyt dużo.

Plan transportowy

We wrześniu ubiegłego roku Sejmik przyjął tzw. plan transportowy, który nie przewiduje w ogóle organizacji przewozów na linii kolejowej nr 356 w województwie kujawsko-pomorskim. Ten dokument stał się też zagrożeniem dla PKS Bydgoszcz, gdyż marszałek dostał narzędzia do wspierania swojego przewoźnika z Włocławka, organizując dla bydgoskiej firmy nieuczciwą konkurencję. Oczkowska nie tylko ten dokument poparła, ale też jako przewodnicząca zajmującej się infrastrukturą komisji, nie zadbała, aby właściwie poinformować o posiedzeniu zwołanym na wyjeździe w Więcborku, zainteresowanych podmiotów, czyli organizacji społecznych.

Wcześniej Silvana Oczkowska poparła niekorzystną dla północno-zachodniej części województwa Strategię Rozwoju Województwa do roku 2020. W czasie debaty nad tym dokumentem, wygłosiła wiersz pochwalny w kierunku marszałka Całbeckiego.

Nowa działaczka w Prawie i Sprawiedliwości pozycję próbuje budować dzięki swojej majętności. PiS zapewne natomiast liczy, że wyborcy o wyczynach swojej nowej działaczki już zapomnieli.