Szampony i porost włosów

Pomimo faktu, że szampony znajdziemy raczej w każdej łazience, to niewielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, jak kolosalny wpływ mają one na naszą fryzurę. Dobrej jakości szampony są w stanie chociażby wpłynąć na porost włosów czy walczyć z łupieżem, nawet jeśli nie są przeznaczone typowo do tego celu. Wynika to z faktu, że nasze włosy do wszystkich swoich faz wzrostu potrzebują określonych składników odżywczych i odpowiedniego nawilżenia, natomiast szampony jako podstawowy produkt pielęgnacyjny i myjący są do tego pierwszym krokiem.

Dlaczego włosy wypadają?

Przy szukaniu skutecznego sposobu na walkę z przerzedzoną fryzurą konieczne jest ustalenie, co powoduje ten stan. Tak jak pisaliśmy chwilę temu, szampony są kluczowe, jeśli chodzi o utrzymanie naszych włosów w dobrej kondycji i mogą pomóc z wieloma problemami, ale nie są to cudowne produkty i to, czy odniosą one pożądany skutek, zależy między innymi od powodów, przez których nasze włosy tracą gęstość.

Takim powodem mogą być niewłaściwe kosmetyki, niewłaściwe procesy pielęgnacyjne czy agresywna chemia myjąca – w takich wypadkach dobrej jakości szampony powinny bez problemu rozwiązać nasz problem. Jeśli jednak zmagamy się z łysieniem androgenowym, czyli tym rodzajem łysienia, które pojawia się wraz z wiekiem, niestety niewiele będziemy mogli zdziałać. Stosując odpowiednie produkty, można spowolnić łysienie androgenowe lub nawet je zatrzymać, lecz jeśli w jego wyniku doszło już do ubytków w naszych włosach, jedyny pewny sposób na ich odzyskanie to przeszczep cebulek.

Szampony na porost włosów – czyli jakie?

Szampony na porost włosów powinny być w miarę możliwości naturalne, by nie osłabić przerzedzonych włosów silną chemią. Składniki kosmetyczne takie jak SLS lub SLES zdecydowanie nie są wskazane, jeśli mamy problemy z gęstością i porostem włosów. Lepiej będzie postawić na takie substancje, które pochodzą bezpośrednio z natury.

Szampony na porost włosów powinny zawierać także w miarę dużo składników odżywczych, jak witaminy z grupy B czy naturalne olejki. Z tymi drugimi nie warto jednak przesadzać, podobnie jak z silikonami zawartymi w kosmetykach – obciążą one nasze włosy i wizualnie zredukują ich ilość, co będzie zupełnie odwrotne do tego, czego wymagamy od kosmetyku.

Warto zwrócić uwagę na produkty, które zawierają w swoim składzie substancje pobudzające mikrokrążenie krwi w okolicach cebulek włosów i tym samym wpływają na ich wzrost. Jedną z takich substancji jest olejek rycynowy, inną minoksydyl. Wyposażeni w taki arsenał z całą pewnością nie musimy bać się łysienia.