Ustaliliśmy, że Nowa Lewica chce stanowiska przynajmniej członka zarządu albo wicemarszałka dla Jacka Warczygłowy z Torunia, który jest współprzewodniczącym struktur wojewódzkich Nowej Lewicy. W wyborach do Sejmiku Województwa uzyskał zaledwie 1416 głosów. Jego powołanie zachwiałoby równowagą sił między stroną bydgoską i toruńską we władzach województwa, na rzecz strony toruńskiej.
Warto wspomnieć, że liderka listy Lewicy w okręgu bydgoskim Karolina Kozłowska uzyskała aż 6,3 tys. głosów – na mandat radnej to wciąż za mało, ale jest to wynik ponad 4-krotnie większy od Warczygłowy. W Bydgoszczy lista Nowej Lewicy uzyskała ponad 8%, gdy w okręgu toruńskim niecałe 4%. To nasuwa pytanie, że skoro Lewica chce wiceprzewodniczącego, to dlaczego z okręgu, w którym formacja uzyskała najniższe poparcie?