Po środowym zwycięstwie nad AZS Politechniką Warszawską wydawało się, że bydgoscy siatkarze są na dobrej drodze, aby powoli zacząć piąć się w górę tabeli. Tak też się stało, ale łatwo nie było, gdyż ostatnim zespół napędził sporo strachu bardziej utytułowanym przeciwnikom. Mecz lepiej rozpoczęli podopieczni Piotra Makowskiego, którzy łatwo zwyciężyli 25:18. Później na parkiecie działy się jednak o wiele bardziej interesujące rzeczy. 

Gospodarzy ta porażka bardziej zmobilizowała do walki w drugiej partii, ale to bydgoszczanie lepiej rozegrali środek seta. Po wznowieniu rywalizacja była zacięta, ale dzięki zagraniom Kevina Klinkenberga i Jakuba Jarosza, to przyjezdni byli w lepszej sytuacji na przerwie technicznej (14:16). Mimo tego niezłomni siatkarze z Będzina nadal próbowali walczyć. Wiele razy podbijali ataki rywali, korzystali z licznych pomyłek podopiecznych Piotra Makowskiego w polu serwisowym i doprowadzili do remisu w końcówce (20:20). W decydujących momentach na wysokości zadania stanął wspomniany Jakub Jarosz, który trzykrotnie z rzędu skutecznie dał zwycięstwo Łuczniczce. 

Najciekawsza była jednak trzecia odsłona, a walka do ostatniej piłki toczyła się punkt za punkt, także po drugiej przerwie technicznej. Po ataku Michała Żuka bydgoszczanie przegrywali już 20:18. Łuczniczce udało się jednak odrobić straty i w rezultacie o zwycięstwie w secie decydowała walka na przewagi. Michał Żuk jednak dobrze zaserwował, a bydgoski blok nie mógł sobie poradzić z atakiem Kamińskiego. 

To jak płachta na byka podziałało na bydgoskich siatkarzy, którzy w czwartej partii nie pozostawili złudzeń gospodarzom. Bydgoszczanie dzięki tej wygranej awansowali na dziesiąte miejsce w tabeli. Za tydzień w bardzo ważnym meczu zmierzą się z Inydkpolem AZS Olsztyn. 

MKS Będzin - Łuczniczka Bydgoszcz 1:3 (18:25, 23:25, 30:28, 21:25)

MKS Będzin: Pawliński, Baczkała, Oczko, Warda, Piotrowski,Żuk, Kaczmarek (libero) oraz Kamiński, Schamlewski

Łuczniczka Bydgoszcz: Klinkenberg, Kosok, Jurkiewicz, Jarosz, Radke, Ruciak, Żurek (libero) oraz Krzysiek, Wolański

MVP: Jakub Jaros