W piątek pikietujący związkowcy zakładów sodowych w Inowrocławiu i Janikowie wyrażali obawę, że ich firma może skończyć jak bydgoski Zachem. Na pewno są przesłanki do niepokoju i warto z błędów bydgoskich wyciągnąć wnioski, gdyż upadek tych firm dla powiatu inowrocławskiego miałby bardzo duże konsekwencje gospodarcze.
Gdy jeszcze 2 lata temu posłowie opozycji mówili, że Zachem czeka bankructwo byli zbywani. Bydgoski ratusz dawał do zrozumienia, że powodów do niepokoju nie ma. Dopiero kilka miesięcy później okazało się, że za kilka tygodni Zachem upadnie. Jeszcze w grudniu 2012 roku pracownicy zaczęli otrzymywać wypowiedzenia z pracy. Symbol bydgoskiego przemysłu upadł.
O błędach wokół Zachemu można by mówić bardzo wiele, ale na pewno największym grzechem było lekceważenie przesłanek, że w firmie źle się dzieje.
Na szczęście tego błędu co prezydent Bydgoszczy nie popełnia włodarz Inowrocławia Ryszard Brejza, który dmucha na zimne i kilka tygodni temu wystosował dość stanowcze pismo do ministra skarbu.
Przed rokiem Rada Miejska Inowrocławia na prośbę Ciechu, czyli właściciela Sody Mątwy, wyraziła zgodę na wejście zakładów do specjalnej pomorskiej strefy ekonomicznej. Zakłady sodowe zyskały dzięki temu zwolnienie z niektórych podatków, w zamian Ciech obiecał inwestycje. Zamiast inwestycji zwalniani są jednak pracownicy, z tego powodu zarząd obu zakładów jest obecnie w konflikcie ze związkowcami.
W Sodzie zlikwidowano około sto etatów, a kolejnych kilku pracowników otrzymało zapowiedzi zwolnienia z pracy. Są wśród nich fachowcy z długoletnim stażem, jedyni żywiciele rodzin. Inowrocław znajduje się w powiecie zagrożonym strukturalnym bezrobocie, w którym każdy etat jest na wagę złota – napisał do ministra Włodzimierza Karpińskiego prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza. Ponad 30% w Ciechu należy do Skarbu Państwa, stąd też właśnie interwencja prezydenta u ministra zarządzającego majątkiem państwowym.
Ostrzegam, że za skutki tego typu polityki, przyjdzie czas, w którym osobom odpowiedzialnym za to zostanie wystawiony rachunek – używa stanowczych słów prezydent Brejza – Nie oczekuję i nie chce odpowiedzi od Zarządu Ciech SA – oczekuje skutecznej interwencji od właściciela zakładu.
Interwencje w sprawie zakładów sodowych w powiecie inowrocławskim podjęła na drodze interpelacji także posłanka Anna Bańkowska.
Dużo zależy zatem od kroków jakie podejmie rząd w tej sprawie. Póki jednak co zaczyna się mówić o możliwości sprzedaży państwowych akcji Ciech, gdyby zostały one przejęte przez konkurenta zakładów sodowych z powiatu inowrocławskiego, wtedy bardzo prawdopodobne, że doszło by do likwidacji tych fabryk, a za co za tym idzie ponad tysiąca miejsc pracy.