Rozważania o sztucznej inteligencji na Święto Pracy

Rozważania o sztucznej inteligencji na Święto Pracy

1 maja co roku przypada Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy, w Polsce popularnie nazywany Świętem Pracy, tego dnia co prawda większość z nas nie pracuje, świętowanie ma miejsce głównie poprze ustawowy dzień wolny od pracy. 1 maja to też dzień swoistej refleksji nad zagadnieniami związanymi z pracą. Z tej okazji chciałbym nawiązać do ważnego dzieła św. Jana Pawła II – encykliki Laborem Exercens z 1983 roku.

Na marginesie trzeba wspomnieć, że 1 maja to w Kościele święto Józefa Rzemieślnika, który jest uznawany za patrona ludzi pracy.

 

Z PRACY swojej ma człowiek pożywać chleb codzienny – cytuje słowa psalmu św. Jan Paweł II we wstępie do encykliki – i poprzez pracę ma się przyczyniać do ciągłego rozwoju nauki i techniki, a zwłaszcza do nieustannego podnoszenia poziomu kulturalnego i moralnego społeczeństwa, w którym żyje jako członek braterskiej wspólnoty; praca zaś oznacza każdą działalność, jaką człowiek spełnia, bez względu na jej charakter i okoliczności, to znaczy każdą działalność człowieka, którą za pracę uznać można i uznać należy pośród całego bogactwa czynności, do jakich jest zdolny i dysponowany poprzez samą swoją naturę, poprzez samo człowieczeństwo. Stworzony bowiem na obraz i podobieństwo Boga Samego.

 

Autor encykliki podkreśla, że tym się różni człowiek od reszty stworzeń, że został powołany do pracy.

 

Rozwój przemysłu oraz związanych z nim różnorodnych dziedzin, aż do najbardziej nowoczesnych technologii elektroniki, zwłaszcza na polu miniaturyzacji, informatyki, telematyki i innych, wskazuje na to, jak ogromną rolę pomiędzy tym podmiotem a przedmiotem pracy (w najszerszym tego słowa znaczeniu) posiada właśnie ów zrodzony z myśli ludzkiej sprzymierzeniec pracy człowieka: technika. Technika rozumiana w tym wypadku nie jako podmiotowa umiejętność czy sprawność pracy, ale jako zespół narzędzi, którymi człowiek posługuje się przy pracy, jest niewątpliwie sprzymierzeńcem człowieka. Ułatwia mu pracę, usprawnia ją, przyspiesza i zwielokrotnia. Pomnaża w przyspieszonym postępie ilość produktów pracy, a także pod względem jakościowym wiele z nich udoskonala. Technika, w pewnych wypadkach, ze sprzymierzeńca może przekształcić się jakby w przeciwnika człowieka, jak w wypadku, gdy mechanizacja pracy „wypiera” człowieka, odbierając mu wszelkie zadowolenie osobiste oraz podniety do działania twórczego i do odpowiedzialności; gdy pozbawia zajęcia wielu zatrudnionych dotąd pracowników lub, na skutek przesadnej fascynacji maszyną, czyni człowieka swoim niewolnikiem – pisze papież Jan Paweł II. Przypomnijmy, że ten dokument opublikowano w 1981 roku, gdzie już wówczas zauważano rozwój techniki, dzisiaj do tych zdań nawiązujemy w czasach, gdy coraz popularniejsza jest chociażby Sztuczna Inteligencja.

 

Ostatnia epoka dziejów ludzkości, zwłaszcza niektórych społeczeństw, niesie z sobą słuszną afirmację techniki jako podstawowego współczynnika postępu ekonomicznego; równocześnie jednak z tą afirmacją powstały i stale powstają istotne pytania, te mianowicie, które dotyczą pracy ludzkiej od strony jej podmiotu, czyli właśnie samego człowieka. Pytania te zawierają w sobie szczególny ładunek treści i napięć o charakterze etycznym i etyczno-społecznym. I dlatego też stanowią stałe wyzwanie dla wielorakich instytucji, dla państw i rządów, dla ustrojów i organizacji międzynarodowych — stanowią również wyzwanie dla Kościoła – wskazuje, wychodząc w przyszłość zmarły papież. Podsumowaniem tego zadnienia w dziele św. Jana Pawła II jest cytat z II Soboru Watykańskiego, który pojawia się na zakończenie encykliki – „Więcej wart jest człowiek z racji tego, czym jest, niż ze względu na to, co posiada. Podobnie warte jest więcej to wszystko, co ludzie czynią dla wprowadzenia większej sprawiedliwości, szerszego braterstwa, bardziej ludzkiego uporządkowania dziedziny powiązań społecznych, aniżeli postęp techniczny. Albowiem postęp ten może tylko dostarczać niejako materii do udoskonalenia człowieka, ale sam przez się tego udoskonalenia nie urzeczywistnia”

 

Co na temat SI mówi papież Franciszek?

Trudno prowadzić rozważania na temat roli sztucznej inteligencji w oparciu wyłącznie o encyklikę sprzed ponad 40 lat, zawiera ona co prawda ważne wyjaśnienia dotyczące fundamentu, trzeba jednak spojrzeć na sprawę okiem bardziej współczesnym. W 2020 roku papież Franciszek modlił się i zaproponował wszystkim wiernym w listopadzie modlenie się za to, aby roboty i sztuczna inteligencja służyły ludziom, w budowaniu wspólnego dobra dla świata.

 

{youtube}h4rrWLa5IZc{/youtube}


Na tym materiale filmowym, przygotowanym przez Watykan, widzimy iż papież Franciszek przestrzega przed wykorzystywaniem sztucznej inteligencji i innych nowych technologii do rozwoju nierówności. Do tej myśli szerzej papież nawiązał niedawno, w marcu udzielają wywiadu Radiu Watykańskiemu: Nie możemy pozwolić, aby algorytmy ograniczały lub warunkowały poszanowanie godności ludzkiej, nie możemy też pozwolić, aby wykluczały współczucie, miłosierdzie, przebaczenie, a przede wszystkim otwartość na nadzieję na zmianę w jednostce.

 

O co chodzi w tych słowach? Dzisiaj dość powszechne jest wykorzystywanie algorytmów, które możemy określić jako sztuczną inteligencję, przy podejmowaniu decyzji przez instytucje finansowe. Co istotniejsze, pracownicy banków nie wiedzą tak naprawdę na jakich podstawach algorytmy uznały, że komuś należy się kredyt, a ktoś nie powinien go dostać. Zazwyczaj jednak taka decyzja sztucznej inteligencji jest wiążąca, choć człowiek korzystający z tych systemów nie jest wstanie jej uzasadnić. Można odnieść wrażenie, że papież przestrzega właśnie przez oddaniem dziedzin życia maszynom, z pominięciem czynnika ludzkiego, którego elementem chociażby jest współczucie czy miłosierdzie, którego uczy katolicyzm.

 

Tematyka ta jest przedmiotem nie tylko rozważań liderów religijnych, ale Unia Europejska dąży do wprowadzenia prawa, które wymusi tzw. walidację, czyli sposób podejmowania decyzji powinien być w pełni jawny.